Polscy strażacy, uczestniczący w akcji ratowniczej w Turcji, wydobyli spod gruzów trzecią osobę. Poinformował o tym na Twitterze Komendant Główny Państwowej Straży Pożarnej, generał brygadier Andrzej Bartkowiak.
"Trzecia osoba uwolniona z gruzów. Brawo, jesteście mistrzami! Walczymy dalej. Uważajcie na siebie" - napisał komendant.
Dowódca polskich strażaków z grupy ratowniczej HUSAR Poland, brygadier Grzegorz Borowiec, powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że warunki do prowadzenia akcji są bardzo trudne z uwagi na niską temperaturę.
"Temperatury w nocy spadają poniżej zera. Jest bardzo duże prawdopodobieństwo wychłodzenia osób znajdujących się pod gruzami" - podkreślił brygadier. "Wydobyliśmy dwie żywe osoby, szukamy kolejnych. Szansa na to jest jeszcze dość duża, natomiast obawiamy się, że w ciągu kilku następnych godzin w nocy te szanse mocna spadną. Zadecydowaliśmy, że do poszukiwań wyślemy więcej ratowników, aby zwiększyć te szanse" - mówił brygadier Grzegorz Borowiec.
Według najnowszych danych wskutek wstrząsów, z których największy miał magnitudę 7,8, w Turcji oraz sąsiadującej z nią Syrii zginęło ponad 7 tysięcy sto osób. Tysiące domów legły w gruzach.
Dowódca polskich strażaków z grupy ratowniczej HUSAR Poland, brygadier Grzegorz Borowiec, powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej, że warunki do prowadzenia akcji są bardzo trudne z uwagi na niską temperaturę.
"Temperatury w nocy spadają poniżej zera. Jest bardzo duże prawdopodobieństwo wychłodzenia osób znajdujących się pod gruzami" - podkreślił brygadier. "Wydobyliśmy dwie żywe osoby, szukamy kolejnych. Szansa na to jest jeszcze dość duża, natomiast obawiamy się, że w ciągu kilku następnych godzin w nocy te szanse mocna spadną. Zadecydowaliśmy, że do poszukiwań wyślemy więcej ratowników, aby zwiększyć te szanse" - mówił brygadier Grzegorz Borowiec.
Według najnowszych danych wskutek wstrząsów, z których największy miał magnitudę 7,8, w Turcji oraz sąsiadującej z nią Syrii zginęło ponad 7 tysięcy sto osób. Tysiące domów legły w gruzach.