Doktor Aneta Perzanowska z Instytutu Rolnictwa w Szkole Głównej Gospodarstwa Wiejskiego ocenia, że mamy trudny rok dla przyrody.
Wiosna przyszła około dwóch tygodni wcześniej. O tyle wcześniej zatem rozpoczęła się wegetacja roślin. Dlatego miejskie parki już na początku sierpnia często wyglądały jesiennie.
Wieloletnie badania i obserwacje - jak podkreśla dr Perzanowska - pokazują, że zmienia się następowanie pór roku. Na to wszystko reagują również rośliny, które są najlepszymi wskaźnikami zmian zachodzących w przyrodzie i uzupełnieniem danych meteorologicznych.
- Rok 2024 jest też rokiem specyficznym, towarzyszyły tej wiośnie i w ogóle wegetacji bardzo wysokie temperatury, często deficyt opadów. No i reakcja organizmów żywych, zwłaszcza roślin, jest taka, że przyspieszają one wegetację, liście żółkną, opadają - wyjaśnia badaczka.
Wcześniejsza wegetacja, między innymi roślin miododajnych wpływa na owady zapylające, a co za tym idzie, na plony i produkcję miodu. W tym roku lipy, które powinny kwitnąć w lipcu, w końcu stąd nazwa miesiąca, przekwitły już w czerwcu.
Wieloletnie badania i obserwacje - jak podkreśla dr Perzanowska - pokazują, że zmienia się następowanie pór roku. Na to wszystko reagują również rośliny, które są najlepszymi wskaźnikami zmian zachodzących w przyrodzie i uzupełnieniem danych meteorologicznych.
- Rok 2024 jest też rokiem specyficznym, towarzyszyły tej wiośnie i w ogóle wegetacji bardzo wysokie temperatury, często deficyt opadów. No i reakcja organizmów żywych, zwłaszcza roślin, jest taka, że przyspieszają one wegetację, liście żółkną, opadają - wyjaśnia badaczka.
Wcześniejsza wegetacja, między innymi roślin miododajnych wpływa na owady zapylające, a co za tym idzie, na plony i produkcję miodu. W tym roku lipy, które powinny kwitnąć w lipcu, w końcu stąd nazwa miesiąca, przekwitły już w czerwcu.