Ponad 80 tysięcy złotych w miesiąc - zakończyła się internetowa zbiórka pieniędzy na trzecią samotną, transatlantycką wyprawę najsłynniejszego kajakarza świata Aleksandra Doby.
Prawie 70-letni kajakarz chce po raz pierwszy w historii przepłynąć Atlantyk drogą północną - z Nowego Jorku do portugalskiej Lizbony.
Będzie zdany tylko na siebie - właśnie dlatego potrzebuje zapasowych urządzeń. Za zebrane pieniądze chce zakupić elektryczną odsalarkę, system ostrzegający o możliwości kolizji, panele słoneczne, GPS-y i telefony satelitarne. Dokupi też więcej lin zapasowych różnej grubości i długości.
- Muszę się solidnie i dobrze przygotować. Muszę mieć wszechstronne wyposażenie co do nawigacji, środków bezpieczeństwa. Wystarczy mi jeden telefon, ale jak się zepsuje, muszę mieć zapasowy. Szereg innych rzeczy też podwójnych czy potrójnych. Tylko ja nie będę zapasowy - dodaje Doba.
Cały koszt wyprawy to ponad 400 tysięcy złotych.
W czwartek podróżnik pokazał swój kajak "Olo" - po liftingu - wyruszy nim z Nowego Jorku 29 maja. W przyszłym tygodniu w środę, kajak będą mogli zobaczyć mieszkańcy Polic. Później zostanie załadowany do kontenera i wysłany do Stanów Zjednoczonych.
Aleksander Doba jako pierwszy człowiek w historii samotnie przepłynął kajakiem Ocean Atlantycki. I to dwa razy. Za swoje osiągnięcia zdobył tytuł Podróżnika Roku 2015 magazynu "National Geographic". Opowieści z jego wojaży można słuchać w każdą sobotę od godziny 17 na antenie Radia Szczecin w audycji "Doba w godzinę".