Szczecińscy radni komentują ostatnie wydarzenia na Ukrainie.
- Działania Federacji Rosyjskiej są na pewno przesadzone - mówił w niedzielę w "Kawiarence politycznej" radny PO Arkadiusz Marchewka. - Ze strony Putina to demonstracja siły, który najwyraźniej chce odbudować potęgę dawnego Związku Radzieckiego. Liczę na mocne poparcie Zachodu dla Ukrainy, bo dążenia niepodległościowe Ukraińców są najistotniejsze. Trzymam kciuki, żeby konflikt nie rozprzestrzenił się jeszcze bardziej.
- To ciąg dalszy rosyjskiego imperializmu - komentuje Marek Duklanowski z PiS-u. - To, co również miało swoją emanację 17 września 1939 roku, kiedy pod pretekstem obrony mniejszości białoruskiej i ukraińskiej oddziały wspaniałej Armii Czerwonej weszły po to, żeby ją ratować przed polskim kapitalizmem czy czymkolwiek. Tak samo dzieje się chyba dziś. Znowu jest pewna część populacji Rosjan poza granicami kraju, więc Rosja wchodzi i nie widzi w tym nic złego.
- Jedno to konflikt zbrojny, który wisi w powietrzu, a drugie to katastrofalna sytuacja gospodarcza na Ukrainie - mówił Dawid Krystek z SLD. - W sobotę rozmawiałem z koleżanką, która pochodzi z okolic Donbasu i ma tam rodzinę. Już pojawiają się tam problemy, bo nie płaci się pensji. Jeśli się płaci, to z dużym opóźnieniem i napięcie wśród mieszkańców jest bardzo duże.
Polski MSZ podjął w niedzielę decyzję o ewakuacji z Krymu polskiego konsulatu. Dotychczasowe zadania placówki przejmie teraz Konsulat Generalny RP w Odessie.
W sobotę polski MSZ podjął decyzję o ewakuacji z Krymu polskiego konsulatu. Obserwatorzy Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie po raz trzeci nie zostali wpuszczeni na półwysep.
Kryzys na Ukrainie wybuchł w listopadzie ubiegłego roku. Po tym, jak rząd odmówił podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią, ludzie wyszli na ulice. Manifestacje na kijowskim Majdanie i krwawe starcia demonstrantów z milicją trwały do lutego.
Teraz najbardziej napięta sytuacja jest na Krymie, gdzie mieszka wielu Rosjan. Nie akceptują nowej władzy w Kijowie, czyli zwolenników integracji europejskiej, którzy po kilku miesiącach protestów obalili Wiktora Janukowycza.
Posłuchaj "Kawiarenki politycznej".
- To ciąg dalszy rosyjskiego imperializmu - komentuje Marek Duklanowski z PiS-u. - To, co również miało swoją emanację 17 września 1939 roku, kiedy pod pretekstem obrony mniejszości białoruskiej i ukraińskiej oddziały wspaniałej Armii Czerwonej weszły po to, żeby ją ratować przed polskim kapitalizmem czy czymkolwiek. Tak samo dzieje się chyba dziś. Znowu jest pewna część populacji Rosjan poza granicami kraju, więc Rosja wchodzi i nie widzi w tym nic złego.
- Jedno to konflikt zbrojny, który wisi w powietrzu, a drugie to katastrofalna sytuacja gospodarcza na Ukrainie - mówił Dawid Krystek z SLD. - W sobotę rozmawiałem z koleżanką, która pochodzi z okolic Donbasu i ma tam rodzinę. Już pojawiają się tam problemy, bo nie płaci się pensji. Jeśli się płaci, to z dużym opóźnieniem i napięcie wśród mieszkańców jest bardzo duże.
Polski MSZ podjął w niedzielę decyzję o ewakuacji z Krymu polskiego konsulatu. Dotychczasowe zadania placówki przejmie teraz Konsulat Generalny RP w Odessie.
W sobotę polski MSZ podjął decyzję o ewakuacji z Krymu polskiego konsulatu. Obserwatorzy Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie po raz trzeci nie zostali wpuszczeni na półwysep.
Kryzys na Ukrainie wybuchł w listopadzie ubiegłego roku. Po tym, jak rząd odmówił podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią, ludzie wyszli na ulice. Manifestacje na kijowskim Majdanie i krwawe starcia demonstrantów z milicją trwały do lutego.
Teraz najbardziej napięta sytuacja jest na Krymie, gdzie mieszka wielu Rosjan. Nie akceptują nowej władzy w Kijowie, czyli zwolenników integracji europejskiej, którzy po kilku miesiącach protestów obalili Wiktora Janukowycza.
Posłuchaj "Kawiarenki politycznej".