Opóźnią się ekshumacje ofiar komunistycznego reżimu. Naukowcy ze Szczecina nie rozpoczną wiosną kolejnego etapu badań na warszawskich Powązkach - pisze "Rzeczpospolita".
To dlatego, że w "Kwaterze na Łączce", nad miejscem pochówku zamordowanych, jest około stu współczesnych grobów.
By prowadzić prace, groby trzeba przenieść. Instytut Pamięci Narodowej zamierza zwrócić się do miasta o zgodę na to, ale urzędnicy już powiedzieli dziennikowi, że takie zgody mogą wydać jedynie rodziny pochowanych. Chyba, że naukowcy zdobędą nakaz prokuratora. Na razie termin wznowienia ekshumacji nie jest znany.
Poszukiwania i identyfikacja bohaterów Polskiego Państwa Podziemnego, których po wojnie mordowano i chowano w anonimowych mogiłach, trwają od roku. Prowadzą je naukowcy z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie i szczecińskiego oddziału IPN-u.
Dotąd ekshumowali ciała ponad dwustu osób i ustalili tożsamość prawie 30 Żołnierzy Wyklętych, w tym majora Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki".
Jest to możliwe dzięki porównaniu DNA szczątków z kodem genetycznym żyjących członków rodzin ofiar.
By prowadzić prace, groby trzeba przenieść. Instytut Pamięci Narodowej zamierza zwrócić się do miasta o zgodę na to, ale urzędnicy już powiedzieli dziennikowi, że takie zgody mogą wydać jedynie rodziny pochowanych. Chyba, że naukowcy zdobędą nakaz prokuratora. Na razie termin wznowienia ekshumacji nie jest znany.
Poszukiwania i identyfikacja bohaterów Polskiego Państwa Podziemnego, których po wojnie mordowano i chowano w anonimowych mogiłach, trwają od roku. Prowadzą je naukowcy z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie i szczecińskiego oddziału IPN-u.
Dotąd ekshumowali ciała ponad dwustu osób i ustalili tożsamość prawie 30 Żołnierzy Wyklętych, w tym majora Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki".
Jest to możliwe dzięki porównaniu DNA szczątków z kodem genetycznym żyjących członków rodzin ofiar.