Specjalistyczne urządzenia, które ułatwią identyfikację ofiar komunistycznego reżimu, trafiły do naukowców ze Szczecina. Sprzęt kupiła Fundacja Niezłomni.
Badaniami szczątków odnalezionych m.in. w "Kwaterze na Łączce" na warszawskich Powązkach zajmują się naukowcy z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie. Wspólnie z Instytutem Pamięci Narodowej prowadzą Polską Bazę Genetyczną Ofiar Totalitaryzmów.
- Kupiony sprzęt, czyli młyn kriogeniczny służący do izolacji DNA, pozwoli szybciej identyfikować żołnierzy zamordowanych po wojnie przez komunistyczne władze - tłumaczy dr Andrzej Ossowski. - Używając starszych urządzeń byliśmy w stanie badać jednocześnie trzy próbki. Teraz możemy nawet osiem.
Pieniądze na zakup sprzętu członkowie fundacji zebrali podczas kwest. Wzięło w nich udział prawie 1200 osób. - W ten sposób uzbieraliśmy 200 tysięcy złotych - mówi Bartłomiej Ilcewicz, wiceprezes Fundacji Niezłomni.
Badania genetyczne oraz prace przy poszukiwaniu ofiar komunistycznego terroru są drogie. Identyfikacja jednej osoby kosztuje od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych.
Poszukiwania i identyfikacja bohaterów Polskiego Państwa Podziemnego, których po wojnie mordowano i chowano w anonimowych mogiłach, trwają od roku.
Dotąd naukowcy z PUM-u wspólnie z pracownikami IPN-u ekshumowali ciała ponad dwustu osób i ustalili tożsamość prawie 30 Żołnierzy Wyklętych, w tym majora Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki".
Jest to możliwe dzięki porównaniu DNA szczątków z kodem genetycznym żyjących członków rodzin ofiar.
- Kupiony sprzęt, czyli młyn kriogeniczny służący do izolacji DNA, pozwoli szybciej identyfikować żołnierzy zamordowanych po wojnie przez komunistyczne władze - tłumaczy dr Andrzej Ossowski. - Używając starszych urządzeń byliśmy w stanie badać jednocześnie trzy próbki. Teraz możemy nawet osiem.
Pieniądze na zakup sprzętu członkowie fundacji zebrali podczas kwest. Wzięło w nich udział prawie 1200 osób. - W ten sposób uzbieraliśmy 200 tysięcy złotych - mówi Bartłomiej Ilcewicz, wiceprezes Fundacji Niezłomni.
Badania genetyczne oraz prace przy poszukiwaniu ofiar komunistycznego terroru są drogie. Identyfikacja jednej osoby kosztuje od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych.
Poszukiwania i identyfikacja bohaterów Polskiego Państwa Podziemnego, których po wojnie mordowano i chowano w anonimowych mogiłach, trwają od roku.
Dotąd naukowcy z PUM-u wspólnie z pracownikami IPN-u ekshumowali ciała ponad dwustu osób i ustalili tożsamość prawie 30 Żołnierzy Wyklętych, w tym majora Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki".
Jest to możliwe dzięki porównaniu DNA szczątków z kodem genetycznym żyjących członków rodzin ofiar.