Wojna, która trwa na Ukrainie, jutro może przenieść się do Polski - tak mówią uczestnicy samochodowego rajdu "Pomagasz Ukrainie-bronisz Europy", którzy odwiedzili Szczecin. W środę spotkali się z mieszkańcami oraz mediami.
Kilkunastoosobowa grupa działaczy Wołyńskiej Samoobrony chce zwrócić uwagę Europejczyków na konflikt na wschodzie Ukrainy.
- Naszą podróżą chcemy pokazać, że Europa powinna już przestać być jedynie zaniepokojona - podkreślał na spotkaniu jeden z liderów rajdu, Bohdan Klimczuk.
Dodał, że Rosja nie chce mocnej, wolnej Ukrainy.
- Kiedy na Majdanie zademonstrowaliśmy nasze pragnienie wejścia do Unii Europejskiej, to nie spodobało się to władzom rosyjskim - mówił Klimczuk. - Zdecydowały się na taki krok, jaki poprzednio zastosowały w odniesieniu do Gruzji. Nie jest wykluczone, że działania, które prowadzą wobec Ukrainy, w przyszłości mogą skierować także przeciwko Polsce i państwom bałtyckim.
Oksana Czajka, jedna z uczestniczek rajdu przyznała, że działacze Wołyńskiej Samoobrony starają się jak mogą, by pomóc walczącym Ukraińcom.
- Samoobrona Wołynia zaczęła na własną rękę produkować kamizelki kuloodporne i hełmy. Codziennie organizuje też zbiórki np. leków - tłumaczyła.
Walki na wschodzie Ukrainy zintensyfikowały się w marcu, po zaanektowaniu przez Rosję ukraińskiego Krymu. Wcześniej przez wiele miesięcy zwolennicy integracji z Unią Europejską protestowali w centrum Kijowa przeciwko wstrzymaniu przez ówczesnego prezydenta Wiktora Janukowycza podpisania umowy stowarzyszeniowej.
Opozycja obaliła głowę państwa, a kilka miesięcy później na Ukrainie odbyły się przyspieszone wybory. Nowym prezydentem został Petro Poroszenko.
W ubiegłym tygodniu separatyści i Ukraińcy podpisali porozumienie o zawieszeniu broni, które zostało już kilka razy zerwane.
- Naszą podróżą chcemy pokazać, że Europa powinna już przestać być jedynie zaniepokojona - podkreślał na spotkaniu jeden z liderów rajdu, Bohdan Klimczuk.
Dodał, że Rosja nie chce mocnej, wolnej Ukrainy.
- Kiedy na Majdanie zademonstrowaliśmy nasze pragnienie wejścia do Unii Europejskiej, to nie spodobało się to władzom rosyjskim - mówił Klimczuk. - Zdecydowały się na taki krok, jaki poprzednio zastosowały w odniesieniu do Gruzji. Nie jest wykluczone, że działania, które prowadzą wobec Ukrainy, w przyszłości mogą skierować także przeciwko Polsce i państwom bałtyckim.
Oksana Czajka, jedna z uczestniczek rajdu przyznała, że działacze Wołyńskiej Samoobrony starają się jak mogą, by pomóc walczącym Ukraińcom.
- Samoobrona Wołynia zaczęła na własną rękę produkować kamizelki kuloodporne i hełmy. Codziennie organizuje też zbiórki np. leków - tłumaczyła.
Walki na wschodzie Ukrainy zintensyfikowały się w marcu, po zaanektowaniu przez Rosję ukraińskiego Krymu. Wcześniej przez wiele miesięcy zwolennicy integracji z Unią Europejską protestowali w centrum Kijowa przeciwko wstrzymaniu przez ówczesnego prezydenta Wiktora Janukowycza podpisania umowy stowarzyszeniowej.
Opozycja obaliła głowę państwa, a kilka miesięcy później na Ukrainie odbyły się przyspieszone wybory. Nowym prezydentem został Petro Poroszenko.
W ubiegłym tygodniu separatyści i Ukraińcy podpisali porozumienie o zawieszeniu broni, które zostało już kilka razy zerwane.
- Naszą podróżą chcemy pokazać, że Europa powinna już przestać być jedynie zaniepokojona - podkreślał na spotkaniu jeden z liderów rajdu, Bohdan Klimczuk.
- Kiedy zademonstrowaliśmy na kijowskim Majdanie nasze pragnienie wejścia do Unii Europejskiej, nie spodobało się to władzom rosyjskim - mówił Klimczuk. - Zdecydowały się więc na taki krok, jaki poprzednio zastosowały w odniesieniu do Gruzji.