Ponad pół tony jabłek zjedli uczniowie Liceum Ogólnokształcącego nr VI w Szczecinie w ramach akcji "Kupuj jabłka, wspieraj polskich sadowników". W ten sposób chcą podnieść na duchu lokalnych sadowników, którzy zostali poszkodowani przez rosyjskie embargo na owoce i warzywa.
W ramach akcji, co tydzień do szkoły przywożonych jest 60 kg owoców - prosto z zachodniopomorskich sadów. Następnie jabłka trafiają do ustawionego zaraz przy wejściu kosza, z którego każdy może wziąć owoc dla siebie.
- Jabłka rozchodzą się w mgnieniu oka. Jesteśmy Polakami i chcemy wspierać to, co nasze - przyznają uczniowie.
Akcja to pomysł nauczycieli z VI LO. - Latem, będąc na straganie, dowiedziałem się, że trwa ogólnopolska akcja "Jedz Jabłka na złość Putinowi". Stwierdziłem, że można byłoby przenieść ją na grunt szkolny - wyjaśnia jeden z pomysłodawców, prof. Dariusz Okoń. - To taka praktyczna lekcja patriotyzmu.
Szkoła planuje, że do końca roku uczniowie zjedzą tonę jabłek.
Rosyjskie embargo na żywność obejmuje m.in. jabłka, gruszki oraz paprykę. Moskwa wprowadziła je na początku sierpnia. Oficjalnie - z powodu niskiej jakości produktów. Wiadomo jednak, że to odwet za krytykę pod adresem Kremla za agresję na Ukrainę oraz unijny zakaz kupowania rosyjskich obligacji.
- Jabłka rozchodzą się w mgnieniu oka. Jesteśmy Polakami i chcemy wspierać to, co nasze - przyznają uczniowie.
Akcja to pomysł nauczycieli z VI LO. - Latem, będąc na straganie, dowiedziałem się, że trwa ogólnopolska akcja "Jedz Jabłka na złość Putinowi". Stwierdziłem, że można byłoby przenieść ją na grunt szkolny - wyjaśnia jeden z pomysłodawców, prof. Dariusz Okoń. - To taka praktyczna lekcja patriotyzmu.
Szkoła planuje, że do końca roku uczniowie zjedzą tonę jabłek.
Rosyjskie embargo na żywność obejmuje m.in. jabłka, gruszki oraz paprykę. Moskwa wprowadziła je na początku sierpnia. Oficjalnie - z powodu niskiej jakości produktów. Wiadomo jednak, że to odwet za krytykę pod adresem Kremla za agresję na Ukrainę oraz unijny zakaz kupowania rosyjskich obligacji.