Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

W środę po godz. 18 premier Ewa Kopacz ogłosiła rezygnacje siedmiu przedstawicieli rządu. Fot. Piotr Sawiński [Radio Szczecin]
W środę po godz. 18 premier Ewa Kopacz ogłosiła rezygnacje siedmiu przedstawicieli rządu. Fot. Piotr Sawiński [Radio Szczecin]
Dymisje przedstawicieli rządu to efekt kalkulacji politycznej - uważają politolodzy z Uniwersytetu Szczecińskiego. W opinii ekspertów, zmiany w rządzie mają poprawić nadszarpnięty wizerunek PO.
Według politologa Macieja Drzonka, dowodem na to, że przetasowania w rządzie nie są podyktowane interesem społecznym są same wypowiedzi premier Ewy Kopacz i marszałka Sejmu Radosława Sikorskiego.

- Briefing odbywał się na zaproszenie premier polskiego rządu, a pani premier przepraszała za działanie pewnej partii politycznej - mówił Drzonek w magazynie "Radio Szczecin na Wieczór". - Potem słucham konferencji prasowej marszałka Sejmu Radosława Sikorskiego i on dalej jeszcze brnie, bo on mówił, że to chodzi o interes Platformy Obywatelskiej, a nie o interes państwa polskiego. Mam nadzieję, że ta sytuacja doprowadzi do tego, że przynajmniej niektórzy politycy rządzący zaczną myśleć o interesie państwa, a nie partii.

Jak ocenia politolog Artur Staszczyk, dla przeciętnego wyborcy dzisiejsze zmiany w rządzie są dowodem winy składających dymisje ministrów, przeprosiny Ewy Kopacz nie zatrą tego wrażenia.

- Jaka informacja pójdzie do wyborców? Że są winni, dlatego zostali zdymisjonowani czy podali się do dymisji. Przeciętny odbiorca polityki nie analizuje tych wszystkich skomplikowanych kwestii. Dla niego kluczowy jest pierwszy ogląd sytuacji - mówił Staszczyk.

W środę po godz. 18 premier Ewa Kopacz ogłosiła rezygnacje siedmiu przedstawicieli rządu. Dymisje złożyli m.in. politycy z Pomorza Zachodniego: minister zdrowia Bartosz Arłukowicz i wiceminister środowiska Stanisław Gawłowski.

Nazwiska ich następców poznamy w przyszłym tygodniu - zapowiedziała premier.

Seria rezygnacji ma miejsce po wycieku do internetu akt śledztwa w sprawie tzw. "afery podsłuchowej".

W czerwcu ubiegłego roku tygodnik "Wprost" opublikował stenogramy nielegalnie podsłuchanych rozmów członków rządu i prominentnych polityków.

Nagrani zostali m.in. szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz, wiceminister środowiska Stanisław Gawłowski, ówczesny minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, ówczesny minister finansów Jacek Rostowski, szef CBA Paweł Wojtunik, ówczesna minister infrastruktury Elżbieta Bieńkowska, a także prezes NBP Marek Belka.

Śledztwo w tej sprawie nadal jest w toku. We wtorek kilka tysięcy stron akt ze śledztwa z wrażliwymi danymi osobowymi pojawiło się w internecie. Udostępnił je na jednym z portali społecznościowych biznesmen Zbigniew S.
- Briefing odbywał się na zaproszenie premier polskiego rządu, a pani premier przepraszała za działanie pewnej partii politycznej - mówił Drzonek w magazynie "Radio Szczecin na Wieczór".
- Jaka informacja pójdzie do wyborców? Taka, że są winni, dlatego zostali zdymisjonowani czy podali się do dymisji. Przeciętny odbiorca polityki nie analizuje tych wszystkich skomplikowanych kwestii. Dla niego kluczowy jest pierwszy ogląd sytuacji - mówił

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty