Trzech ministrów, trzech wiceministrów i szef Zespołu Doradców Politycznych Premier Ewy Kopacz złożyło rezygnacje z pełnionych funkcji. Poinformowała o tym w środę wieczorem szefowa rządu.
Jak tłumaczyła na specjalnie zwołanej konferencji prasowej Ewa Kopacz, ministrowie sami złożyli rezygnacje w reakcji na wyciek akt śledztwa w sprawie tzw. "afery podsłuchowej".
- Mogę powiedzieć z satysfakcją, że ci, którzy są ofiarami tych nielegalnych podsłuchów, dzisiaj wykazali się szczególną odpowiedzialnością za państwo, a nie przywiązaniem do swoich stanowisk - mówiła Ewa Kopacz. - Na moje ręce rezygnacje z pełnionych funkcji w rządzie złożyli ministrowie konstytucyjni: zdrowia - Bartosz Arłukowicz, sportu - Andrzej Biernat i skarbu państwa - Włodzimierz Karpiński.
Materiał: TVN24/x-news ..............................................................................................
Ze stanowisk zrezygnowali też wiceministrowie: środowiska - Stanisław Gawłowski,
Ze stanowisk zrezygnowali też wiceministrowie: środowiska - Stanisław Gawłowski, skarbu państwa - Rafał Baniak, gospodarki - Tomasz Tomczykiewicz, a także szef Zespołu Doradców Politycznych Premier Ewy Kopacz - Jacek Rostowski.
- Radosław Sikorski zadeklarował, że zrezygnuje z pełnionej funkcji, czyli marszałka Sejmu - poinformowała premier.
Te informacje premier ogłosiła kilka godzin po sejmowym wystąpieniu prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta, który utrzymywał, że prokuratura nie ponosi odpowiedzialności za wyciek dokumentów ze śledztwa w sprawie tzw. "afery podsłuchowej".
Ewa Kopacz podkreśliła, że jedyną instytucją, która powinna wyjaśnić sprawę podsłuchów powinna być dobrze działająca prokuratura z nowym Prokuratorem Generalnym. Obecny w jej opinii skompromitował się.
- Jedynym efektem długotrwałego, ponadrocznego śledztwa prowadzonego przez prokuraturę jest gigantyczny wyciek akt śledztwa. W związku z tym nie przyjmę sprawozdania Prokuratura Generalnego - powiedziała Ewa Kopacz.
Materiał: TVN24/x-news
Premier przeprosiła też wyborców PO. - Wiem, jak wiele trudnych chwil mieli w ostatnim czasie, a może w ciągu tego ostatniego roku, wyborcy Platformy Obywatelskiej, którzy bardzo często oburzeni, poirytowani słuchali tych nagrań. Im się należą przeprosiny. I ja dzisiaj, w imieniu Platformy Obywatelskiej, bardzo serdecznie przepraszam - powiedziała Kopacz.
Kilkadziesiąt minut po konferencji Ewy Kopacz, marszałek Sejmu Radosław Sikorski potwierdził wcześniejszą zapowiedź szefowej rządu.
- Podjąłem decyzję o rezygnacji z funkcji marszałka Sejmu. Podjąłem tę decyzję w trosce o Platformę Obywatelską. Jako wiceprzewodniczący Platformy, jej interes, jej szanse wyborcze są dla mnie ważniejsze niż osobiste ambicje - oświadczył Sikorski. Materiał: TVN24/x-news
- Podjąłem decyzję o rezygnacji z funkcji marszałka Sejmu. Podjąłem tę decyzję w trosce o Platformę Obywatelską. Jako wiceprzewodniczący Platformy, jej interes, jej szanse wyborcze są dla mnie ważniejsze niż osobiste ambicje - oświadczył Sikorski. Materiał: TVN24/x-news
W czerwcu ubiegłego roku tygodnik "Wprost" opublikował stenogramy nielegalnie podsłuchanych rozmów członków rządu i prominentnych polityków.
Nagrani zostali m.in. szef MSW Bartłomiej Sienkiewicz, wiceminister środowiska Stanisław Gawłowski, ówczesny minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski, ówczesny minister finansów Jacek Rostowski, szef CBA Paweł Wojtunik, ówczesna minister infrastruktury Elżbieta Bieńkowska, a także prezes NBP Marek Belka.
Śledztwo w tej sprawie nadal jest w toku. We wtorek kilka tysięcy stron akt ze śledztwa z wrażliwymi danymi osobowymi pojawiło się w internecie. Udostępnił je na jednym z portali społecznościowych biznesmen Zbigniew S.
Na moje ręce rezygnacje z pełnionych funkcji w rządzie złożyli ministrowie konstytucyjni: zdrowia - Bartosz Arłukowicz, sportu - Andrzej Biernat i skarbu państwa - Włodzimierz Karpiński - mówiła Ewa Kopacz.
- Radosław Sikorski zadeklarował, że zrezygnuje z pełnionej funkcji, czyli marszałka Sejmu - poinformowała premier.
- Jedynym efektem długotrwałego, ponadrocznego śledztwa prowadzonego przez prokuraturę jest gigantyczny wyciek śledztwa. W związku z tym nie przyjmę sprawozdania Prokuratura Generalnego - powiedziała Ewa Kopacz.