Troje Polaków rannych w zamachach w Brukseli - poinformowało Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
To dwaj mężczyźni - celnicy, którzy przebywali w delegacji i Polka pracująca na lotnisku. Życiu Polaków, którzy są w szpitalu, nic nie zagraża.
Ładunki terrorystów eksplodowały na brukselskim lotnisku i w stacji metra.
- Miejmy nadzieję, że nie będzie więcej poszkodowanych wśród polskich obywateli - poinformował dyrektor biura rzecznika prasowego MSZ Rafał Sobczak i zaapelował do Polaków przebywających w Belgii, aby stosowali się do poleceń miejscowych służb.
- Musimy być solidarni zarówno z Belgami, jak i wszyscy razem w Europie - tak serie ataków w Brukseli skomentował Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda i dodał, że nie możemy ugiąć się przed zamachowcami.
- Kto wie, co będzie. Tego nie jest w stanie nikt z nas przewidzieć. Jednego jestem stuprocentowo pewien, że musimy stać razem w obronie naszych europejskich wartości i fundamentów kulturowych. Nie damy się ani podzielić, ani zniszczyć - powiedział Duda.
Polska jest bezpieczna - aktualnie nie ma zagrożenia atakami terrorystycznymi w naszym kraju - dodał prezydent po spotkaniu ze wszystkimi służbami bezpieczeństwa. - Nasze służby na bieżąco monitorują sytuację w kraju. Nie ma zasadności, żeby podwyższać w Polsce stan zagrożenia. Poprosiłem, żeby służby dbające o bezpieczeństwo Polaków zachowały czujność w sytuacji, jaka nastąpiła.
Po atakach w całej Belgii podniesiono stopień zagrożenia terrorystycznego do najwyższego - czwartego poziomu.
Ta sytuacja pokazuje system działania terrorystów, bo ataki były bardzo podobne do tych,
które wydarzyły się w Paryżu.
- Stosowane do tej pory środki bezpieczeństwa w Brukseli były zupełnie nietrafione - tak dzisiejszy atak na lotnisku w Brukseli oceniła w tvn24 dr Monika Bartoszewicz, ekspert ds. terroryzmu międzynarodowego. - Zrobiono wszystko, co można, a mimo wszystko nie udało się powstrzymać tej groźby. Brak granic wewnętrznych jeszcze bardziej utrudnia śledzenie tego, co dzieje się już nie poza Europą, ale także na kontynencie.
W Brukseli nie kursuje komunikacja miejska, zamknięte są szkoły, wprowadzono czwarty najwyższy stopień zagrożenia terrorystycznego. Samoloty z Warszawy do Brukseli nie kursują. Z informacji publicznej telewizji belgijskiej VTM wynika, że o godzinie 14 ewakuowano elektrownię atomową w miejscowości Tihange, która leży 25 km na południowy zachód od belgijskiego miasta Liege.
Według informacji belgijskich mediów w zamachach zginęły 34 osoby a około 200 jest rannych.
BE RTL TVI/x-news
Ładunki terrorystów eksplodowały na brukselskim lotnisku i w stacji metra.
- Miejmy nadzieję, że nie będzie więcej poszkodowanych wśród polskich obywateli - poinformował dyrektor biura rzecznika prasowego MSZ Rafał Sobczak i zaapelował do Polaków przebywających w Belgii, aby stosowali się do poleceń miejscowych służb.
- Musimy być solidarni zarówno z Belgami, jak i wszyscy razem w Europie - tak serie ataków w Brukseli skomentował Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Andrzej Duda i dodał, że nie możemy ugiąć się przed zamachowcami.
- Kto wie, co będzie. Tego nie jest w stanie nikt z nas przewidzieć. Jednego jestem stuprocentowo pewien, że musimy stać razem w obronie naszych europejskich wartości i fundamentów kulturowych. Nie damy się ani podzielić, ani zniszczyć - powiedział Duda.
Polska jest bezpieczna - aktualnie nie ma zagrożenia atakami terrorystycznymi w naszym kraju - dodał prezydent po spotkaniu ze wszystkimi służbami bezpieczeństwa. - Nasze służby na bieżąco monitorują sytuację w kraju. Nie ma zasadności, żeby podwyższać w Polsce stan zagrożenia. Poprosiłem, żeby służby dbające o bezpieczeństwo Polaków zachowały czujność w sytuacji, jaka nastąpiła.
Po atakach w całej Belgii podniesiono stopień zagrożenia terrorystycznego do najwyższego - czwartego poziomu.
Ta sytuacja pokazuje system działania terrorystów, bo ataki były bardzo podobne do tych,
które wydarzyły się w Paryżu.
- Stosowane do tej pory środki bezpieczeństwa w Brukseli były zupełnie nietrafione - tak dzisiejszy atak na lotnisku w Brukseli oceniła w tvn24 dr Monika Bartoszewicz, ekspert ds. terroryzmu międzynarodowego. - Zrobiono wszystko, co można, a mimo wszystko nie udało się powstrzymać tej groźby. Brak granic wewnętrznych jeszcze bardziej utrudnia śledzenie tego, co dzieje się już nie poza Europą, ale także na kontynencie.
W Brukseli nie kursuje komunikacja miejska, zamknięte są szkoły, wprowadzono czwarty najwyższy stopień zagrożenia terrorystycznego. Samoloty z Warszawy do Brukseli nie kursują. Z informacji publicznej telewizji belgijskiej VTM wynika, że o godzinie 14 ewakuowano elektrownię atomową w miejscowości Tihange, która leży 25 km na południowy zachód od belgijskiego miasta Liege.
Według informacji belgijskich mediów w zamachach zginęły 34 osoby a około 200 jest rannych.
BE RTL TVI/x-news