Potrzebna jest kontrola wydatków w Wojewódzkim Funduszu Ochrony Środowiska w Szczecinie - alarmuje opozycja w zachodniopomorskim sejmiku. Radni Prawa i Sprawiedliwości oraz Sojuszu Lewicy Demokratycznej zapowiadają złożenie wniosku do komisji rewizyjnej w tej sprawie. W środę "Gazeta Polska" nazwała Fundusz "rajem dla działaczy PO".
Jak mówi Kazimierz Drzazga z PiS, publiczne pieniądze muszą być pod szczególną kontrolą, a to wątpliwe wydatki. - Pseudoszkolenia. W jednym z nich uczestniczyłem. Nie skorzystałem już więcej z zaproszenia. Wszystko ma swoje granice, zwykłej ludzkiej przyzwoitości - komentuje Drzazga.
Jak mówi radny Dariusz Wieczorek z SLD, sytuacja w Funduszu po ośmiu latach rządów PO-PSL w województwie może być niezdrowa. - Jeżeli w radzie nadzorczej są działacze PO i PSL, w zarządzie są działacze PO i PSL, to po dwóch kadencjach rzeczywiście można zgłupieć i traktować te środki jako swoje środki, które można wydawać na dowolne cele - ocenia Wieczorek.
Marszałek województwa zachodniopomorskiego Olgierd Geblewicz artykuł w "Gazecie Polskiej" uważa za zmanipulowany i jest przekonany, że pieniądze w Funduszu są wydawane zgodnie z prawem. - Pisowska propaganda w pisowskiej gazecie powielana za publiczne pieniądze w publicznym radiu. To jest absolutnie mój pełen komentarz w tej sprawie - powiedział nam Geblewicz.
Rząd chce zmienić zasady wyboru do rad nadzorczych Wojewódzkich Funduszy Ochrony Środowiska. Zgodnie z nowelizacją ustawy zaproponowaną przez PiS, to nie sejmik województwa, a wojewoda będzie wybierał radę, która z kolei wybierze zarząd.
WFOŚ w Zachodniopomorskiem dysponuje budżetem na poziomie 600 milionów złotych.