Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

Prezydent Andrzej Duda. Fot. Krzysztof Sitkowski/KPRP
Prezydent Andrzej Duda. Fot. Krzysztof Sitkowski/KPRP
Goście ''Kawiarenki politycznej'' podzieleni wobec nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej: kilka dni temu prezydent Andrzej Duda podpisał dokument, który przewiduje karę grzywny lub więzienia dla tych, którzy publicznie przypisują winy Polakom za zbrodnie dokonane przez III Rzeszę Niemiecką.
Ustawę popiera Ewa Chmielewska z Porozumienia, choć - jej zdaniem - jest wprowadzona kilka lat za późno.

- Gdyby była wcześniej, to myślę, że nie mielibyśmy dziś takich kontrowersji. Przez ostatnie lata mieliśmy do czynienia w mediach zachodnich z wybrzmiewaniem terminu "polskie obozy koncentracyjne" - podkreśliła Ewa Chmielewska.

Ustawa wzbudziła wiele kontrowersji w Izraelu. Dziwi to Rafała Niburskiego z Prawa i Sprawiedliwości.

- Państwo Izrael dowiedziało się, że taka ustawa jest planowana, a osiem czy dziewięć miesięcy potem - wspólnie z Polską - wydało oświadczenie potępiające używanie sformułowania "polskie obozy śmierci" - zaznaczył Rafał Niburski.

Zdaniem Marcina Sajniaka z partii Wolni i Solidarni, taka reakcja Izraela to efekt trwającej tam kampanii wyborczej.

- Dwie partie opozycyjne rzuciły się na premiera Binjamina Netanjahu i on - można powiedzieć, że zmuszony tą narracją - musiał trochę "zwiększyć ciśnienie" i niestety, wpisał się w to - analizował Marcin Sajniak.

Ewa Milczarek z .Nowoczesnej zwraca uwagę, że ustawa jest niedopracowana, ale nie zgadza się z fałszowaniem historii.

- Wszyscy to popieramy i nie zgadzamy się, żeby ktokolwiek używał takich sformułowań bez względu na późniejsze uzasadnianie użycia tych słów - zaznaczyła Ewa Milczarek.

Wątpliwości ma Magdalena Kochan z Platformy Obywatelskiej. Jej zdaniem, to prawo, którego nie można będzie egzekwować.

- Nikt sobie nie wyobraża takiej sytuacji, gdzie dziennikarz np. w Nowym Jorku używając sformułowania "polskie obozy koncentracyjne" jest pociągany przez rząd polski do odpowiedzialności - powiedziała Magdalena Kochan.

Za przypisywanie narodowi polskiemu zbrodni popełnionych przez III Rzeszę, można trafić do więzienia nawet na 3 lata.
- Gdyby była wcześniej, to myślę, że nie mielibyśmy dziś takich kontrowersji. Przez ostatnie lata mieliśmy do czynienia w mediach zachodnich z wybrzmiewaniem terminu "polskie obozy koncentracyjne" - podkreśliła Ewa Chmielewska.
- Państwo Izrael dowiedziało się, że taka ustawa jest planowana, a osiem czy dziewięć miesięcy potem - wspólnie z Polską - wydało oświadczenie potępiające używanie sformułowania "polskie obozy śmierci" - zaznaczył Rafał Niburski.
- Dwie partie opozycyjne rzuciły się na premiera Binjamina Netanjahu i on - można powiedzieć, że zmuszony tą narracją - musiał trochę "zwiększyć ciśnienie" i niestety, wpisał się w to - analizował Marcin Sajniak.
- Wszyscy to popieramy i nie zgadzamy się, żeby ktokolwiek używał takich sformułowań bez względu na późniejsze uzasadnianie użycia tych słów - zaznaczyła Ewa Milczarek.
- Nikt sobie nie wyobraża takiej sytuacji, gdzie dziennikarz np. w Nowym Jorku używając sformułowania "polskie obozy koncentracyjne" jest pociągany przez rząd polski do odpowiedzialności - powiedziała Magdalena Kochan.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty