Powinien zostać ukarany - mówili zgodnie goście "Kawiarenki Politycznej" Radia Szczecin o mężczyźnie podejrzewanym o pobicie byłego radnego Prawa i Sprawiedliwości Janusza Jagielskiego.
Do zdarzenia doszło w sobotę po południu na osiedlu Kaliny, kiedy działacze Prawa i Sprawiedliwości roznosili ulotki wyborcze. Zdaniem przewodniczącej klubu PiS w sejmiku
województwa Małgorzaty Jacyny-Witt to oznaka "spsienia społeczeństwa".
- Myślę, że trzeba być wyjątkowym bydlakiem, żeby uderzyć człowieka starszego, w tym wypadku Janusza Jagielskiego, który nie skrzywdziłby muchy i jest wspaniałym człowiekiem. To nie jest wina polityków, to jest wina "spsienia" części społeczeństwa, ludziom się wydaje, że wolno wszystko - mówiła Jacyna-Witt.
Z tym nie zgodził się poseł Platformy Obywatelskiej Arkadiusz Marchewka, którego zdaniem, to politycy ponoszą część odpowiedzialności za tzw. "mowę nienawiści".
- Pani powinna zacząć przede wszystkim od siebie, bo to pani jest znana z takiego języka. Krzyki i agresja o tym właśnie świadczą. No proszę siebie posłuchać. O osobach, które uciekały przed wojną, o emigrantach pisała pani: "to są dzikusy". Takie dyskusje pokazują, że to politycy powinni dawać innym przykład - odpowiadał Marchewka.
Przewodnicząca klubu PiS w sejmiku województwa zareagowała ostro. - I mówi to Marchewka, który zaatakował mnie podczas dyskusji na temat ataku na Janusza Jagielskiego. Szczyt bezczelności i agresji - mówiła Jacyna-Witt.
Paweł Słomski z Kukiz'15 podkreślił, że ludzie słuchają "swoich polityków" i reagują często równie nerwowo.
- Identyfikują się z wami, z waszą kłótnią. Pani Małgorzata Jacyna-Witt przed chwilą powiedziała słowo: bydlak. Powiedziała takie słowa, które powodują w ludziach reakcje takie, że później mamy do czynienia z tym, co się stało z panem Januszem Jagielskim i z wieloma innymi politykami - mówił Słomski.
Napastnik miał bez ostrzeżenia uderzyć Jagielskiego pięścią, podczas roznoszenia ulotek wyborczych ministra Joachima Brudzińskiego.
Mężczyzna został już zatrzymany przez policję, ale nie można go przesłuchać, bo
jest pijany.
województwa Małgorzaty Jacyny-Witt to oznaka "spsienia społeczeństwa".
- Myślę, że trzeba być wyjątkowym bydlakiem, żeby uderzyć człowieka starszego, w tym wypadku Janusza Jagielskiego, który nie skrzywdziłby muchy i jest wspaniałym człowiekiem. To nie jest wina polityków, to jest wina "spsienia" części społeczeństwa, ludziom się wydaje, że wolno wszystko - mówiła Jacyna-Witt.
Z tym nie zgodził się poseł Platformy Obywatelskiej Arkadiusz Marchewka, którego zdaniem, to politycy ponoszą część odpowiedzialności za tzw. "mowę nienawiści".
- Pani powinna zacząć przede wszystkim od siebie, bo to pani jest znana z takiego języka. Krzyki i agresja o tym właśnie świadczą. No proszę siebie posłuchać. O osobach, które uciekały przed wojną, o emigrantach pisała pani: "to są dzikusy". Takie dyskusje pokazują, że to politycy powinni dawać innym przykład - odpowiadał Marchewka.
Przewodnicząca klubu PiS w sejmiku województwa zareagowała ostro. - I mówi to Marchewka, który zaatakował mnie podczas dyskusji na temat ataku na Janusza Jagielskiego. Szczyt bezczelności i agresji - mówiła Jacyna-Witt.
Paweł Słomski z Kukiz'15 podkreślił, że ludzie słuchają "swoich polityków" i reagują często równie nerwowo.
- Identyfikują się z wami, z waszą kłótnią. Pani Małgorzata Jacyna-Witt przed chwilą powiedziała słowo: bydlak. Powiedziała takie słowa, które powodują w ludziach reakcje takie, że później mamy do czynienia z tym, co się stało z panem Januszem Jagielskim i z wieloma innymi politykami - mówił Słomski.
Napastnik miał bez ostrzeżenia uderzyć Jagielskiego pięścią, podczas roznoszenia ulotek wyborczych ministra Joachima Brudzińskiego.
Mężczyzna został już zatrzymany przez policję, ale nie można go przesłuchać, bo
jest pijany.
- Myślę, że trzeba być wyjątkowym bydlakiem, żeby uderzyć człowieka starszego, w tym wypadku Janusza Jagielskiego, który nie skrzywdziłby muchy i jest wspaniałym człowiekiem. To nie jest wina polityków, to jest wina "spsienia" części społeczeństwa, ludzio
- Pani powinna zacząć przede wszystkim od siebie, bo to pani jest znana z takiego języka. Krzyki i agresja o tym właśnie świadczą. No proszę siebie posłuchać. O osobach, które uciekały przed wojną, o emigrantach pisała pani: "to są dzikusy". Takie dyskusj
- I mówi to Marchewka, który zaatakował mnie podczas dyskusji na temat ataku na Janusza Jagielskiego. Szczyt bezczelności i agresji - mówiła Jacyna-Witt.