Po wygranej w Monako i ustanowieniu nowego rekordu Polski w skoku o tyczce, Piotr Lisek z OSOT-u Szczecin trenuje na stadionie przy ulicy Litewskiej i szlifuje formę na kolejne starty.
- Wiedziałem, że w Monako może być fajnie, ale nie spodziewałem się absolutnie, że znowu będzie coś na takim poziomie - mówi Lisek.
Rekordzista kraju oprócz treningów nie zaniedbuje także domowych spraw i opieki nad ciężarną żoną.
- Teraz mam trochę czasu pomiędzy treningami dla żony, czy też powyrywać chwasty z ogródka. Także mam też czas na takie normalne rzeczy - mówi Lisek.
Najważniejszą imprezą w tym sezonie będą Mistrzostwa Świata, które na przełomie września i października odbędą się w Katarze. Tyczkarz OSOT-u Szczecin przyznaje, że trzeba będzie skoczyć co najmniej 6 metrów aby zdobyć złoty medal.
- Trzeba skakać ponadprzeciętnie wysoko. Żeby myśleć o pierwszym miejscu na Mistrzostwach Świata, trzeba skakać 6 metrów - mówi Lisek.
Życzymy Piotrowi Liskowi wygranej w Katarze i czekamy na jego kolejne dobre skoki i zwycięstwa w najbliższych imprezach. W sobotę 20 lipca szczecinianin wystąpi w zawodach w Niemczech, a 28 lipca weźmie udział w ulicznym konkursie w Warszawie.
Cała rozmowa z Piotrem Liskiem będzie do posłuchania w sobotniej audycji "Halo stadion" od godziny 19.05.