To projekt na miarę przyszłych pokoleń - tak dyrektor Teatru Polskiego w Szczecinie mówi o projekcie nowego gmachu dla instytucji.
Adam Opatowicz w "Rozmowie pod Krawatem" podkreślił, że prace polegające tylko na remoncie czy przebudowie starego gmachu byłyby nieopłacalne lub niemożliwe. Podkreślił, że inwestycja ma przez wiele lat służyć przede wszystkim szczecinianom, a nie aktorom czy administracji.
- To jest dla miasta, widzimy to po filharmonii. Też można by było powiedzieć: po co nam filharmonia na 1000 osób i z drugą salą jeszcze, skoro kiedyś była mała i wystarczała? Nie zauważyliśmy jednak, że świat strasznie przyspiesza w tych kwestiach. Potrzeba korzystania z tych obiektów to jest jedna rzecz, a druga to komfort korzystania z tych obiektów i to jest oczywiste - powiedział Opatowicz.
Prace kosztować będą 196 milionów złotych. Będą polegać między innymi na przywróceniu dawnego wyglądu głównego budynku teatru, ale także zbudowaniu nowych scen wkomponowanych w skarpę i nowego przeszklonego pawilonu.
- To jest dla miasta, widzimy to po filharmonii. Też można by było powiedzieć: po co nam filharmonia na 1000 osób i z drugą salą jeszcze, skoro kiedyś była mała i wystarczała? Nie zauważyliśmy jednak, że świat strasznie przyspiesza w tych kwestiach. Potrzeba korzystania z tych obiektów to jest jedna rzecz, a druga to komfort korzystania z tych obiektów i to jest oczywiste - powiedział Opatowicz.
Prace kosztować będą 196 milionów złotych. Będą polegać między innymi na przywróceniu dawnego wyglądu głównego budynku teatru, ale także zbudowaniu nowych scen wkomponowanych w skarpę i nowego przeszklonego pawilonu.