- Wiemy, że tutaj spadł, że bardzo przeszkadzał rybakom. To był bardzo duży samolot, czterosilnikowy bombowiec amerykański. Swego czasu objechałem tutaj wszystkich starych rybaków, czyli pionierów rybołówstwa, którzy mi opowiadali o tym wraku. Po wojnie on na tyle im przeszkadzał, że co mogli to zaczepiali sieciami i wyciągali na płytszą wodę, żeby to zabrać na złom - mówi Ostasz.
Wrak samolotu zostanie dokładnie zbadany i opisany - mówi Paweł Mikołajewski z firmy zajmującej się badaniami podwodnymi.
- Jesteśmy w trakcie badań, zbadaliśmy już wiele wraków. Ta nowa akcja przy współpracy ze szczecińskim muzeum i archeologami, jest nowym projektem, który prowadzimy z pełną nadzieją powodzenia - mówi Mikołajewski.
Wydobyte szczątki bombowca Boeing B-17 Flying Fortress mają trafić do Muzeum Lotnictwa i Techniki Wojskowej w Rogowie.
Przy poszukiwaniach pomagają też przedstawiciele armii amerykańskiej, którzy szukają poległych lotników.