Część polskich i węgierskich samorządowców - nie zgadzając się z wetem złożonym przez rządy swoich krajów - postanowiło napisać list do przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen.
Podkreślili w nim, że głos PiS-u nie jest głosem wszystkich Polaków, a głos Viktora Orbana - wszystkich Węgrów.
W audycji "Radio Szczecin na Wieczór" poseł Koalicji Obywatelskiej Paweł Zalewski mówił, że gra toczy się o bardzo poważną stawkę.
- Mówimy o 750 mld złotych. To są pieniądze, które mogą zapewnić pewne poczucie bezpieczeństwa. PiS, jeżeli zawetuje, ma gwarancje, że wszystko straci, bez tych pieniędzy. To jest wiadome i oczywiste - powiedział Zalewski.
Poseł Prawa i Sprawiedliwości Jan Mosiński mówił natomiast, że ten list to przekroczenie kompetencji samorządów.
- Politykę zagraniczną kreuje Rada Ministrów, a nie Prezydent miasta stołecznego Warszawy czy samorządowcy. To działanie antypolskie, trzeba powiedzieć wprost, raczej proniemieckie, jeżeli chodzi o oczekiwania prezydencji niemieckiej - podkreślił Mosiński.
W czwartek w Brukseli rozpocznie się kolejny unijny szczyt w sprawie budżetu.
W audycji "Radio Szczecin na Wieczór" poseł Koalicji Obywatelskiej Paweł Zalewski mówił, że gra toczy się o bardzo poważną stawkę.
- Mówimy o 750 mld złotych. To są pieniądze, które mogą zapewnić pewne poczucie bezpieczeństwa. PiS, jeżeli zawetuje, ma gwarancje, że wszystko straci, bez tych pieniędzy. To jest wiadome i oczywiste - powiedział Zalewski.
Poseł Prawa i Sprawiedliwości Jan Mosiński mówił natomiast, że ten list to przekroczenie kompetencji samorządów.
- Politykę zagraniczną kreuje Rada Ministrów, a nie Prezydent miasta stołecznego Warszawy czy samorządowcy. To działanie antypolskie, trzeba powiedzieć wprost, raczej proniemieckie, jeżeli chodzi o oczekiwania prezydencji niemieckiej - podkreślił Mosiński.
W czwartek w Brukseli rozpocznie się kolejny unijny szczyt w sprawie budżetu.