Statki Polskiej Żeglugi Morskiej korzystają z koniunktury, jaka jest na rynku żeglugowym. To efekt ożywienia po okresie epidemii. Rynek dla masowców, czyli statków jakimi dysponuje PŻM jest bardzo dobry - mówi Krzysztof Gogol z Polskiej Żeglugi Morskiej.
Za dzień czarteru kontenerowca - takiego jaki budowano w Stoczni Szczecińskiej - trzeba zapłacić nawet 50 tysięcy dolarów. Wszystkie statki PŻM mają zatrudnienie.
- Statki PŻM są obecne na całym świecie. Koncertujemy się na rynku atlantyckim. Od kwietnia ruszyły duże ilości zboża z portów nad Wielkimi Jeziorami Amerykańskimi - dodaje Gogol.
W najgorszej sytuacji są statki pasażerskie i wycieczkowce. Tu koniunktura jeszcze nie powróciła.