W wielu miejscowościach w naszym regionie odbywają się w ten weekend tradycyjne dożynki, czyli święto plonów.
Zdaniem rolników, tegoroczne zbiory nie są najgorsze, a deszczowa pogoda tylko chwilami przeszkadzała podczas żniw.
Jak mówi Piotr Kamiński z miejscowości Stodulsko w gminie Maszewo, w gospodarstwie trwają ostatnie prace pożniwne, teraz trzeba przygotować się do zbioru buraków cukrowych.
- Mamy w tym roku bardzo wczesną dostawę, na początku września. Cukrownia dopłaca do tych wczesnych dostaw. Jest rozpiska 31 i 1 mamy pierwsze dostawy. Dzisiaj dzwonił operator, że po obiedzie się pojawia na polu. Od kilku lat jedyną rośliną, która przynosi dochód, to są buraki cukrowe - mówi Kamiński.
Rolnicy zwracają uwagę, że ceny zbóż w skupie powróciły do stanu sprzed wybuchu wojny na Ukrainie, a ceny środków do produkcji - zwłaszcza nawozów - zatrzymały się na zdecydowanie wyższym poziomie.
- To dla nas ogromne zmartwienie - mówi Kamiński. - Nawozy staniały, ale tona pszenicy w granicach 800-900 zł. I w takich cenach była mniej więcej saletra. Dzisiaj mamy pszenicę, już najlepszą, 900-900 zł z haczykiem. A saletra na dzień dzisiejszy myślę, że jest w granicach półtora tysiąca.
W większości regionów Europy prognozuje się wyższe zbiory zbóż niż przed rokiem. Dla Polski przewidywania są mniej optymistyczne, plony w naszym kraju będą o kilka procent niższe niż w roku 2023.
Jak mówi Piotr Kamiński z miejscowości Stodulsko w gminie Maszewo, w gospodarstwie trwają ostatnie prace pożniwne, teraz trzeba przygotować się do zbioru buraków cukrowych.
- Mamy w tym roku bardzo wczesną dostawę, na początku września. Cukrownia dopłaca do tych wczesnych dostaw. Jest rozpiska 31 i 1 mamy pierwsze dostawy. Dzisiaj dzwonił operator, że po obiedzie się pojawia na polu. Od kilku lat jedyną rośliną, która przynosi dochód, to są buraki cukrowe - mówi Kamiński.
Rolnicy zwracają uwagę, że ceny zbóż w skupie powróciły do stanu sprzed wybuchu wojny na Ukrainie, a ceny środków do produkcji - zwłaszcza nawozów - zatrzymały się na zdecydowanie wyższym poziomie.
- To dla nas ogromne zmartwienie - mówi Kamiński. - Nawozy staniały, ale tona pszenicy w granicach 800-900 zł. I w takich cenach była mniej więcej saletra. Dzisiaj mamy pszenicę, już najlepszą, 900-900 zł z haczykiem. A saletra na dzień dzisiejszy myślę, że jest w granicach półtora tysiąca.
W większości regionów Europy prognozuje się wyższe zbiory zbóż niż przed rokiem. Dla Polski przewidywania są mniej optymistyczne, plony w naszym kraju będą o kilka procent niższe niż w roku 2023.