Dwadzieścia cztery oskarżone osoby, w tym obecny senator, były wiceminister środowiska Stanisław Gawłowski i jego żona - o godz. 9 w szczecińskim Sądzie Okręgowym rozpocznie się odczytywanie wyroku w wątku tzw. afery melioracyjnej, dotyczącej głównie "ustawiania przetargów" na inwestycje nieistniejącego już Zachodniopomorskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych.
- Nie ukrywam, że to dla mnie, dla mojej rodziny, nadzwyczaj trudny okres. Ja jestem codziennie hejtowany, codziennie wsadzany do więzienia przez działaczy PiS - powiedział.
Autorem aktu oskarżenia jest prok. Witold Grdeń, który w mowie końcowej podkreślił: "nigdy nie byłem i nie będę prokuratorem żadnej partii politycznej".
- Byłem i jestem wyłącznie prokuratorem RP i to jest dla mnie podstawa i zawsze była to podstawa mojej, ponad 20-letniej pracy, w prokuraturze - zaznaczył.
Stanisław Gawłowski usłyszał siedem zarzutów, w tym pięć korupcyjnych. Nie przyznaje się do żadnego z nich. Prokurator chce dla senatora 6,5 roku więzienia.
Obecny senator KO, gdy był wiceministrem środowiska miał przyjąć łapówki o wartości ponad 700 tys. zł, w tym dwa zegarki i apartament w Chorwacji, m.in. za pomoc przy "ustawianiu przetargów".
18 zarzutów w tej sprawie usłyszał z kolei były dyrektor zarządu melioracji Tomasz P., a 10 - przedsiębiorca Krzysztof B., który miał m.in. wręczać łapówki za ustawianie przetargów.
Wśród oskarżonych jest także były dyrektor IMGW Mieczysław O., który miał zlecić swojemu podwładnemu Łukaszowi L. zakup dwóch zegarków i przekazanie ich Stanisławowi Gawłowskiemu w zamian za poparcie i zachowanie stanowiska swojego oraz podwładnego - obecny senator jako wiceminister środowiska w latach 2007-2015 sprawował nadzór nad IMGW.
Mieczysław O. w ubiegłym roku wycofał zeznania obciążające Gawłowskiego twierdząc, że to prokuratura zmusiła go do ich złożenia.
Stanisław Gawłowski wraz z żoną i teściami pasierba mieli też brać udział w "praniu pieniędzy" za pomocą apartamentu w Chorwacji. Według śledczych mieszkanie było łapówką od przedsiębiorcy Bogdana K. w zamian za pomoc w "ustawianiu przetargów".
Bogdan K. również wycofał się z wcześniejszych zeznań obciążających senatora.
Śledztwo w sprawie tzw. afery melioracyjnej toczy się od 2013 r. W 2014 r. zatrzymano 10 osób, w tym Tomasza P., ówczesnego dyrektora Zachodniopomorskiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych (obecnie zadania zarządów melioracji wykonują Wody Polskie).
W grudniu 2017 r. agenci CBA przeszukali mieszkania Stanisława Gawłowskiego w związku ze śledztwem. Ówczesny poseł zrzekł się immunitetu, a Sejm wyraził zgodę na jego zatrzymanie. Gawłowski 13 kwietnia 2018 r. stawił się bez wezwania w prokuraturze, gdzie został zatrzymany, a dwa dni później szczeciński sąd zdecydował o jego aresztowaniu.
Gawłowski wyszedł z aresztu 12 lipca 2018 r. za poręczeniem majątkowym w wysokości 500 tys. zł.
Edycja tekstu: Jacek Rujna


Radio Szczecin