Przed godz. 17 w europarlamencie rozpoczęła się debata dotycząca sytuacji w Polsce. Głos zabrał już wiceszef Komisji Europejskiej Frans Timmermans, który mówił o powodach, dla których jego instytucja przygląda się naszemu krajowi i sprawdza, czy działania rządu nie stoją w sprzeczności z prawem.
Chodzi przede wszystkim o zmiany w Trybunale Konstytucyjnym i ustawę medialną.
Premier Beata Szydło odpierała te argumenty. - Nie doszło w ostatnim czasie do żadnego złamania Konstytucji w Polsce - podkreśliła szefowa polskiego rządu. - Dlatego muszę powiedzieć, że choć cieszę się, że mogę dzisiaj przed państwem tutaj występować, mogę prezentować stanowisko Polski, to nie widzę podstaw do tego, byśmy poświęcali tak wiele czasu polskim sprawom, bo wydaje mi się, że wiele niezwykle ważnych problemów, które zasługują na pochylenie się i naszą uwagę, dzieje się obecnie w Europie.
Premier dodała, że strona polska jest otwarta na dialog z pozostałymi krajami Unii, ale to polskie społeczeństwo dało mandat partii Prawo i Sprawiedliwość do zmian, podczas demokratycznych wyborów parlamentarnych.
Po polskiej premier wypowiadali się jeszcze Esteban Gonzalez Pons z Europejskiej Partii Ludowej oraz Gianni Pittella, przewodniczący frakcji Socjalistów i Demokratów. Obaj krytycznie odnosili się do zmian wprowadzonych przez polski rząd.
W obronie Beaty Szydło stanął za to Syed Kamall - brytyjski polityk, szef frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów - który stwierdził, że w Polsce podstawowe prawa nie są łamane, a zmiany są wprowadzane z poszanowaniem unijnych wartości. Materiał: EBS/x-news
Premier Beata Szydło odpierała te argumenty. - Nie doszło w ostatnim czasie do żadnego złamania Konstytucji w Polsce - podkreśliła szefowa polskiego rządu. - Dlatego muszę powiedzieć, że choć cieszę się, że mogę dzisiaj przed państwem tutaj występować, mogę prezentować stanowisko Polski, to nie widzę podstaw do tego, byśmy poświęcali tak wiele czasu polskim sprawom, bo wydaje mi się, że wiele niezwykle ważnych problemów, które zasługują na pochylenie się i naszą uwagę, dzieje się obecnie w Europie.
Premier dodała, że strona polska jest otwarta na dialog z pozostałymi krajami Unii, ale to polskie społeczeństwo dało mandat partii Prawo i Sprawiedliwość do zmian, podczas demokratycznych wyborów parlamentarnych.
Po polskiej premier wypowiadali się jeszcze Esteban Gonzalez Pons z Europejskiej Partii Ludowej oraz Gianni Pittella, przewodniczący frakcji Socjalistów i Demokratów. Obaj krytycznie odnosili się do zmian wprowadzonych przez polski rząd.
W obronie Beaty Szydło stanął za to Syed Kamall - brytyjski polityk, szef frakcji Europejskich Konserwatystów i Reformatorów - który stwierdził, że w Polsce podstawowe prawa nie są łamane, a zmiany są wprowadzane z poszanowaniem unijnych wartości.