Wybory prezydenckie we Francji są w Stanach Zjednoczonych jednymi z najszerzej komentowanych w ostatnich latach międzynarodowych wydarzeń.
Prestiżowy dziennik "The Washington Post" napisał, że francuska elekcja była testem dla prawicowych sił nieprzychylnych Unii Europejskiej, świętujących ostatnio sukcesy po Brexicie oraz zwycięstwie Donalda Trumpa w walce o Biały Dom. W gazecie czytamy też, że kandydaci reprezentujący również antyimigracyjne i populistyczne poglądy przegrali nie tylko we Francji, ale w ostatnich miesiącach również w Holandii i Austrii.
- Polityczny nowicjusz triumfuje - podkreślił z kolei "The New York Times".
W niedzielnych wyborach prezydenckich centrowy polityk Emmanuel Macron uzyskał ponad 65 proc. poparcia. Na jego kontrkandydatkę i liderkę Frontu Narodowego Marine Le Pen głosowało około 34 proc. wyborców.