Nie będzie unijnych sankcji na Rosję w odpowiedzi na atak chemiczny w Wielkiej Brytanii. Część krajów solidarnie może jednak wyrzucić rosyjskich dyplomatów. Zapowiedziała to między innymi Litwa. Reakcja na próbę zabójstwa rosyjskiego agencja Siergieja Skripala to jeden z tematów unijnego szczytu w Brukseli.
Europejscy przywódcy mają potępić atak chemiczny i wyrazić solidarność z Wielką Brytanią, ale nie wiadomo jeszcze czy we wnioskach ze szczytu obarczą Rosję jednoznacznie odpowiedzialnością za atak. Na razie powstał zapis, że jest to wysoce prawdopodobne.
Ocena Wielkiej Brytanii jest jednoznaczna. - Rosja dokonała bezczelnego i bezmyślnego ataku na Wielką Brytanię. Oczywiste jest, że to był przykład rosyjskiej agresji wobec Europy i jej bliskich sąsiadów - powiedziała premier Theresa May przed rozpoczęciem szczytu.
Unia nie zagrozi Rosji kolejnymi sankcjami, ale część krajów może natomiast pójść śladem Wielkiej Brytanii i również wyrzucić rosyjskich dyplomatów. Taką decyzję zapowiedziała prezydent Litwy Dalia Grybauskaite, która przy okazji skrytykowała przewodniczącego Komisji Europejskiej za list gratulacyjny wysłany do prezydenta Władimira Putina po zwycięstwie w wyborach prezydenckich. - To nie jest czas na barokową dyplomację - oświadczyła.
Przewodniczący Juncker w liście do Władimira Putina wyraził nadzieję, że wykorzysta on czwartą kadencję do przywrócenia ładu i bezpieczeństwa w Europie. Ton listu wywołał oburzenie części europosłów, którzy napisali do szefa Komisji, że nie wykorzystał okazji, by przypomnieć Władimirowi Putinowi chociażby o aneksji Krymu.
Ocena Wielkiej Brytanii jest jednoznaczna. - Rosja dokonała bezczelnego i bezmyślnego ataku na Wielką Brytanię. Oczywiste jest, że to był przykład rosyjskiej agresji wobec Europy i jej bliskich sąsiadów - powiedziała premier Theresa May przed rozpoczęciem szczytu.
Unia nie zagrozi Rosji kolejnymi sankcjami, ale część krajów może natomiast pójść śladem Wielkiej Brytanii i również wyrzucić rosyjskich dyplomatów. Taką decyzję zapowiedziała prezydent Litwy Dalia Grybauskaite, która przy okazji skrytykowała przewodniczącego Komisji Europejskiej za list gratulacyjny wysłany do prezydenta Władimira Putina po zwycięstwie w wyborach prezydenckich. - To nie jest czas na barokową dyplomację - oświadczyła.
Przewodniczący Juncker w liście do Władimira Putina wyraził nadzieję, że wykorzysta on czwartą kadencję do przywrócenia ładu i bezpieczeństwa w Europie. Ton listu wywołał oburzenie części europosłów, którzy napisali do szefa Komisji, że nie wykorzystał okazji, by przypomnieć Władimirowi Putinowi chociażby o aneksji Krymu.