Dofinansowanie ze strony Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego dla Opery na Zamku oraz Muzeum Narodowego - o tym dyskutowali w poniedziałek samorządowcy i parlamentarzyści na specjalnym posiedzeniu w ramach specjalnie powołanego Zachodniopomorskiego Zespołu Parlamentarnego.
Jak mówi marszałek województwa zachodniopomorskiego Olgierd Geblewicz, Szczecin zasługuje na pomoc z budżetu centralnego.
- Nie jesteśmy w niczym gorsi od Wrocławia, do którego napłynął strumień pieniędzy, ale też nie jesteśmy gorsi od Białegostoku, który wybudował - nie za pieniądze regionalne, tylko za pieniądze z ówczesnego Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko - przepiękną operę - argumentował marszałek Geblewicz.
Wojewoda Adam Rudawski przekonywał, że Szczecin w kwestiach kultury staje na wysokości zadania.
- To, co się wydarzyło w operze, w innych miejscach kultury, w Teatrze Polskim czy w Filharmonii pokazuje, że Szczecin ma potencjał, radzi sobie i potrafi robić rzeczy dobre, mocne i - co więcej - radził sobie sam - podkreślił wojewoda Rudawski.
Minister nauki Dariusz Wieczorek przypominał, że pieniądze z budżetu centralnego są często rozdysponowane na kilka lat wprzód. Jednak widzi szanse na dofinansowanie.
- To są wieloletnie programy. W związku z czym dzisiaj z tego musimy sobie zdawać sprawę, że trzeba będzie pilnować tego, ażeby później wyrównywać te szanse. Natomiast tu rozmawiamy o sytuacji takiej, gdzie można spróbować zareagować jeżeli chodzi o udział budżetu państwa w utrzymaniu tych jednostek czy w inwestycjach - powiedział minister Wieczorek.
Dofinansowanie miałoby pokryć np. zwiększenie liczby etatów w placówkach.
- Nie jesteśmy w niczym gorsi od Wrocławia, do którego napłynął strumień pieniędzy, ale też nie jesteśmy gorsi od Białegostoku, który wybudował - nie za pieniądze regionalne, tylko za pieniądze z ówczesnego Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko - przepiękną operę - argumentował marszałek Geblewicz.
Wojewoda Adam Rudawski przekonywał, że Szczecin w kwestiach kultury staje na wysokości zadania.
- To, co się wydarzyło w operze, w innych miejscach kultury, w Teatrze Polskim czy w Filharmonii pokazuje, że Szczecin ma potencjał, radzi sobie i potrafi robić rzeczy dobre, mocne i - co więcej - radził sobie sam - podkreślił wojewoda Rudawski.
Minister nauki Dariusz Wieczorek przypominał, że pieniądze z budżetu centralnego są często rozdysponowane na kilka lat wprzód. Jednak widzi szanse na dofinansowanie.
- To są wieloletnie programy. W związku z czym dzisiaj z tego musimy sobie zdawać sprawę, że trzeba będzie pilnować tego, ażeby później wyrównywać te szanse. Natomiast tu rozmawiamy o sytuacji takiej, gdzie można spróbować zareagować jeżeli chodzi o udział budżetu państwa w utrzymaniu tych jednostek czy w inwestycjach - powiedział minister Wieczorek.
Dofinansowanie miałoby pokryć np. zwiększenie liczby etatów w placówkach.
- Nie jesteśmy w niczym gorsi od Wrocławia, do którego napłynął strumień pieniędzy, ale też nie jesteśmy gorsi od Białegostoku, który wybudował - nie za pieniądze regionalne, tylko za pieniądze z ówczesnego Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko - przepiękną operę - argumentował marszałek Geblewicz.
- To, co się wydarzyło w operze, w innych miejscach kultury, w Teatrze Polskim czy w Filharmonii pokazuje, że Szczecin ma potencjał, radzi sobie i potrafi robić rzeczy dobre, mocne i - co więcej - radził sobie sam - podkreślił wojewoda Rudawski.
- To są wieloletnie programy. W związku z czym dzisiaj z tego musimy sobie zdawać sprawę, że trzeba będzie pilnować tego, ażeby później wyrównywać te szanse. Natomiast tu rozmawiamy o sytuacji takiej, gdzie można spróbować zareagować jeżeli chodzi o udział budżetu państwa w utrzymaniu tych jednostek czy w inwestycjach - powiedział minister Wieczorek.