Były wiceminister finansów Jacek K. usłyszy zarzuty związane z przestępstwem urzędniczym - powiedział Radiu Szczecin Cezary Gmyz, dziennikarz śledczy, który jako pierwszy - na łamach „Rzeczpospolitej” w 2009 roku - ujawnił informacje o aferze hazardowej.
- Prawdopodobnie chodzi o zarzut z artykułu 231 kodeksu karnego mówiący o niedopełnieniu obowiązków bądź przekroczeniu uprawnień. Tu chodzi oczywiście o niedopełnienie obowiązków w celu uzyskania korzyści majątkowej przy czym korzyścią majątkową jest tu 21 miliardów złotych, które zyskała branża hazardowa - mówi dziennikarz.
Jak twierdzi Cezary Gmyz Jacek K. nie polecił wstrzymania procesu rejestracji automatów do gry, tzw. "jednorękich bandytów". Skarb państwa miał na tym stracić 21 miliardów złotych.
- Kapica został poinformowany o nieprawidłowościach przy rejestrowaniu automatów o rzekomo niskich wygranych, powinny być one objęte znacznie wyższą stawką podatkową. Mimo tego Jacek Kapica nie wszczął kontroli w tej sprawie, nie polecił wstrzymania procesu rejestracji, w związku z czym Polska została zalana dosłownie dziesiątkami tysięcy tych automatów - zaznacza Gmyz.
Jacek K. w latach 90-tych był związany był z Unią Wolności. Dzięki temu trafił na stanowisko dyrektora gabinetu Głównego Urzędu Ceł w 1999 roku, którym był wówczas Zbigniew Bujak. Awansował na sekretarza stanu w ministerstwie finansów w okresie koalicji PO- PSL.