W środę, na konferencji prasowej w Ministerstwie Zdrowia zapewniano, że projekt był szeroko konsultowany w środowisku ekspertów i odpowiada na głosy kobiet, które domagają się poszanowania swoich praw.

Szef resortu zdrowia Łukasz Szumowski powiedział, że nowe standardy to kodeks praw pacjentki. - Dzięki tym standardom kobieta będzie wiedziała, jakie są możliwe standardy leczenia bólu w danym szpitalu, czy jest dostępne znieczulenie, czy są inne formy. W związku z tym będzie miała pełną wiedzę, będzie miała wybór, będzie mogła decydować o tym jak, gdzie i w jakich warunkach chce rodzić - tłumaczył.

Profesor Ewa Helwich, krajowy konsultant w dziedzinie neonatologii mówiła, że chodzi o to, żeby było bezpiecznie i przyjaźnie dla mamy i dziecka. - Zwracamy uwagę, aby od strony organizacyjnej położyć nacisk na wczesną stymulację laktacji u matki, bo to zapewni sukces w karmieniu naturalnym i to przekłada się na daleką przyszłość nowo urodzonego dziecka. Od tego zależy mniejsze ryzyko zapadnięcia na choroby cywilizacyjne i zależy od tego lepszy kontakt dziecka z matką, co z kolei przekłada się na uniknięcie wielu niebezpieczeństw przy braku tego kontaktu - wyjaśniała.

Profesor Krzysztof Czajkowski, krajowy konsultant w dziedzinie ginekologii zaznaczył, że standardy pomogą ograniczyć medykalizację porodów oraz liczbę cięć cesarskich. - Dla mnie bardzo cenne jest to, że nie ma nadmiernej medykalizacji w trakcie prowadzenia ciąży, że pozostawione są te badania, które mają istotne znaczenie z punktu widzenia współczesnej wiedzy, czyli nie ma obciążania pacjentki całym szeregiem badań, z których nic kompletnie nie wynika - komentował.

Dotychczasowe standardy opieki okołoporodowej mają obowiązywać do końca tego roku.