Po sylwestrowej nocy, spędzonej na demonstracjach, znacznie mniej Gruzinów wychodzi na ulice. Jednak nie rezygnują z protestu, a jedynie ograniczyli intensywność w okresie Nowego Roku i zbliżających się prawosławnych Świąt Bożego Narodzenia.
Dziś 37 dzień antyrządowego protestu. Przeciwnicy rządzącej partii Gruzińskie Marzenie domagają się nowych wyborów parlamentarnych i wznowienia procesu eurointegracji.
Zdaniem gruzińskich politologów, w konfrontacji opozycji z obozem władzy jest pat. Protestujący demonstrują swoje przywiązanie do eurointegracji, chcą zmiany władzy, a rządzący przyzwyczaili się do demonstracji i traktują je jak „zadrę, która uwiera, ale nie wymaga radykalnych zabiegów”.
Przewodniczący opozycyjnej partii „O Gruzję” Dmitrij Tsikitiszwili powiedział Polskiemu Radiu, że wierzy w niezłomność Gruzinów. Gruzini po sfałszowanych w październiku wyborach parlamentarnych nie uznają legalności parlamentu, rządu i wybranego przez kolegium elektorów prezydenta.
Zdaniem gruzińskich politologów, w konfrontacji opozycji z obozem władzy jest pat. Protestujący demonstrują swoje przywiązanie do eurointegracji, chcą zmiany władzy, a rządzący przyzwyczaili się do demonstracji i traktują je jak „zadrę, która uwiera, ale nie wymaga radykalnych zabiegów”.
Przewodniczący opozycyjnej partii „O Gruzję” Dmitrij Tsikitiszwili powiedział Polskiemu Radiu, że wierzy w niezłomność Gruzinów. Gruzini po sfałszowanych w październiku wyborach parlamentarnych nie uznają legalności parlamentu, rządu i wybranego przez kolegium elektorów prezydenta.
Edycja tekstu: Kacper Narodzonek