Samorządowcy z takich miast jak Uppsala, Göteborg, Örebro czy Linköping są zdania, że opublikowana przez policję - dwa lata temu - lista dzielnic w gminach, w których policji trudno podejmować interwencję, zamiast ułatwiać rozwiązywanie problemów, pogorszyła sytuację stygmatyzując ich miasta.

Według nich utrudnia to rozwój miejskich inwestycji. Dlatego politycy domagają się niepublikowania nowego zestawienia dotyczących miejskich stref wysokiego ryzyka. Pomysł oddala szwedzki minister sprawiedliwości.

- Nie ma żadnych powodów, aby to utajniać. Powinniśmy mieć świadomość istnienia tych problemów i próbować je rozwiązywać - powiedział szwedzkiemu radiu Morgan Johansson.

Lokalni politycy przyznają, że po tym, jak w 2017 roku opublikowano policyjny raport dotyczący stref wysokiego ryzyka zwiększyła się obecność mundurowych w problematycznych dzielnicach. Zaobserwowano również, że działające na ich terenie gangi przenoszą się do obszarów uznawanych wcześniej za mniej narażone na niebezpieczeństwo.