Przedstawiciele władz nie ukrywają - ucieczka sędziego Tomasza Szmydta na Białoruś to bardzo poważna sytuacja i może stwarzać zagrożenie dla innych.
Polityków najbardziej niepokoi fakt, że Tomasz Szmydt orzekał w wydziale do spraw informacji niejawnych. Jako sędzia nie był weryfikowany przez ABW i miał dostęp do wrażliwych danych polskich sędziów. Danych, który mógł przekazać służbom rosyjskim i które mogą zostać wykorzystane do rozpracowywania kolejnych osób.
- A to fundamentalne zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa - uważa Małgorzata Paprocka z Kancelarii Prezydenta. - To są osoby, które tworzą trzecią władzę.
Politycy przerzucają się odpowiedzialnością za to, kto dopuścił do tego, by potencjalny rosyjski szpieg był tak wysoko postawionym sędzią. W ocenie Dariusza Jońskiego z KO, wina leży po jednej stronie.
- Wielkie awanse miał za czasów poprzedniej władzy, był zamieszany właśnie w tą całą aferę hejterską - powiedział Joński.
A Prawo i Sprawiedliwość, między innymi głosem Jacka Kurskiego przekonuje, że Tomasz Szmydt był "bohaterem TVN-u".
Jak podnoszą komentatorzy, doprowadzenie do podziałów w Polsce również mogło być jednym z zadań Tomasza Szmydta.