Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz

Zdjęcia: Kamila Kozioł [Radio Szczecin], montaż: Maciej Papke [Radio Szczecin]
Dzięki operacji mogła znowu stanąć na nogach, teraz uczy się chodzić na nowo. Pani Monika jest jedną z poszkodowanych w wypadku na Placu Rodła. Utworzona została dla niej zbiórka na rehabilitację, żeby mogła wrócić do pełnej sprawności.
Zbiórka to inicjatywa moich kolegów z pracy - przyznała Monika Koperkiewicz.

- Celem tej rehabilitacji jest to, żebym chodziła. Uczyłam się chodzić przy chodziku. W tej chwili już chodzę o kulach. Też musiałam się tego na tej rehabilitacji nauczyć - mówi Koperkiewicz.

Złamanie nogi było na tyle skomplikowane, że konieczna była operacja - dodaje pani Monika.

- Chodziło o to, że musiano mi to nastawić i zespolić. Mam kość piszczelową włożoną w taki pręt, i pod kolanem, i przy kostce mam takie śruby, które to łączą ze sobą - tłumaczy.

Wraz z mężem są rodziną zastępczą dla dwóch córek. Potrzebują pomocy w zawożeniu dzieci do szkoły i na zajęcia dodatkowe. Mąż pracuje na zmiany, a ja nie chciałam rezygnować z zajęć dodatkowych dla dzieci, żeby nie zaburzać ich poczucia bezpieczeństwa - mówi pani Monika.

- Potrzebna jest pomoc w zawiezieniu dzieci do szkoły, odebraniu ich, a poza tym chodzą na basen, zajęcia cyrkowe i jeszcze zajęcia terapeutyczne. Czasami jest też potrzebna pomoc, żeby je tam zawieźć i potem z powrotem przywieźć tutaj do domu - mówi pani Monika.

Przez pierwszy miesiąc po wypadku mąż był w domu, później musiał wrócić do pracy zmianowej. Pomoc zaoferował MOPR - dodaje.

- MOPR to sfinansuje, ale ja muszę wskazać tą osobę z którą MOPR podpisuje umowę - tłumaczy Koperkiewicz.

Pani Monika liczy, że zgłosi się ktoś, kto mógłby jej pomóc. Przypomnijmy, 1 marca kierujący autem 33-letni mężczyzna wjechał w grupę pieszych na Placu Rodła. Poszkodowanych zostało 20 osób.

LINK DO ZRZUTKI
Zbiórka to inicjatywa moich kolegów z pracy - przyznała Monika Koperkiewicz.
Złamanie nogi było na tyle skomplikowane, że konieczna była operacja - dodaje pani Monika.
Mąż pracuje na zmiany, a ja nie chciałam rezygnować z zajęć dodatkowych dla dzieci, żeby nie zaburzać ich poczucia bezpieczeństwa - mówi Monika Koperkiewicz.
Przez pierwszy miesiąc po wypadku mąż był w domu, później musiał wrócić do pracy zmianowej. Pomoc zaoferował MOPR - dodaje.
Fot. Kamila Kozioł [Radio Szczecin]
Fot. Kamila Kozioł [Radio Szczecin]

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Reklama  
Zobacz
  Autopromocja  
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty