Tym razem się udało. W sobotę wieczorem z Centrum Kosmicznego Kennedy’ego na Florydzie wystartowała rakieta Falcon 9 z kapsułą Crew Dragon. To pierwsza od dziewięciu lat amerykańska misja kosmiczna z terytorium Stanów Zjednoczonych.
Dokładnie o godzinie 15.22 czasu lokalnego rozpoczęło się finałowe odliczanie. Chwile później odpalono silniki. Rakieta Falcon 9 oderwała się od platformy 39A i ruszyła w górę pozostawiając za sobą smugę białego dymu. Po dwunastu minutach kapsuła Crew Dragon odłączyła się od rakiety Falcon 9 i poszybowała na orbitę. Po dziewiętnastu godzinach dotrze do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, gdzie astronauci Doug Hurley i Robert Behnken pozostaną przez co najmniej trzy miesiące.
Misja Crew Dragon ma historyczny wymiar nie tylko dlatego, że po raz pierwszy od dziewięciu lat Amerykanie wysyłają w kosmos astronautów z własnego terytorium własnym pojazdem kosmicznym. Wyjątkowość wydarzenia polega także na tym, że misję przygotowała na zlecenie NASA i przeprowadza prywatna firma SpaceX.