W sobotę mija 76. rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego. Poprzedziła je "Akcja Burza". Wielu biorących w niej udział żołnierzy Armii Krajowej próbowało przedostać się do walczącej stolicy. Zostali jednak zatrzymani przez Sowietów i trafili do niewoli.
- Mamy zamanifestować na tych ziemiach rolę gospodarza, wkraczająca Armia Czerwona ma niejako to uszanować. Cel militarny to oczywiście działania na zapleczu frontu armii niemieckiej, paraliżowanie infrastruktury transportowej i też współpraca z Armią Czerwoną przeciwko niemieckiemu okupantowi - tłumaczy Kłapeć.
Do pomocy Warszawie szykował się między innymi służący w oddziale Hieronima Dekutowskiego "Zapory" podpułkownik Marian Pawełczak ps. Morwa. - Ostatecznie otrzymaliśmy rozkaz wstrzymania się z wyruszeniem do Warszawy, ponieważ sowieci prowadzili aresztowania żołnierzy. Ale pamiętam tę chwilę, gdy dotarła do nas wieść o wybuchu Powstania - wspomina ppłk Pawełczak.
Na Lubelszczyźnie w "Akcji Burza" brało udział około 20 tysięcy partyzantów. W sobotę, w wielu miastach i miasteczkach regionu odbędą się uroczystości związane z 76. rocznicą wybuchu Powstania Warszawskiego oraz 76. rocznicy "Akcji Burza" na Lubelszczyźnie, między innymi w Lublinie, Zamościu, Biłgoraju czy Łęcznej. O godzinie "W", czyli 17:00 zawyją syreny alarmowe.