Rosja domaga się od NATO rozpoczęcia rozmów w sprawie tak zwanych gwarancji bezpieczeństwa.
Władimir Putin w trakcie spotkania z kierownictwem Ministerstwa Obrony oświadczył, że nie wystarczą mu jedynie ustne zapewnienia ze strony Zachodu. Wyraził też zaniepokojenie obecnością wojsk NATO w pobliżu rosyjskich granic i ostrzegł, iż "Rosja znalazła się pod ścianą”.
W ocenie części analityków wojskowych, projekt dokumentu przygotowany w Moskwie zmierza do ograniczenia suwerenności Sojuszu i ma charakter ultimatum. Moskwa chce, aby NATO zrezygnowało z przyjęcia do Sojuszu Gruzji i Ukrainy, a także zobowiązało się nigdy nie podejmować współpracy wojskowej z państwami dawnego Związku Radzieckiego.
Rosyjski polityk opozycyjny i komentator Leonid Gozman napisał na blogu Echa Moskwy, że propozycja Władimira Putina dla NATO, to "nie tylko ultimatum, ale po prostu żądanie pełnej i bezdyskusyjnej kapitulacji”. Rosyjski komentator zauważył, że Moskwa nie ma ani gospodarczych, ani politycznych, ani wojskowych narzędzi, żeby stawiać tego typu żądania.
"Nie ma niczego oprócz możliwości zniszczenia całej planety - jak wyraził się kiedyś Władimir Putin - żeby oni zdechli, a my żebyśmy trafili do raju" - napisał Leonid Gozman.
Komentator przypomina, że żadne z zachodnich państw nie zagraża Rosji, nie miesza się w jej sprawy i nie rości pretensji terytorialnych. Leonid Gozman podkreśla, iż niezależnie od tego jak Moskwa będzie postępować w polityce zagranicznej, to na pewno w polityce wewnętrznej zaostrzą się represje wobec oponentów Kremla.
W ocenie części analityków wojskowych, projekt dokumentu przygotowany w Moskwie zmierza do ograniczenia suwerenności Sojuszu i ma charakter ultimatum. Moskwa chce, aby NATO zrezygnowało z przyjęcia do Sojuszu Gruzji i Ukrainy, a także zobowiązało się nigdy nie podejmować współpracy wojskowej z państwami dawnego Związku Radzieckiego.
Rosyjski polityk opozycyjny i komentator Leonid Gozman napisał na blogu Echa Moskwy, że propozycja Władimira Putina dla NATO, to "nie tylko ultimatum, ale po prostu żądanie pełnej i bezdyskusyjnej kapitulacji”. Rosyjski komentator zauważył, że Moskwa nie ma ani gospodarczych, ani politycznych, ani wojskowych narzędzi, żeby stawiać tego typu żądania.
"Nie ma niczego oprócz możliwości zniszczenia całej planety - jak wyraził się kiedyś Władimir Putin - żeby oni zdechli, a my żebyśmy trafili do raju" - napisał Leonid Gozman.
Komentator przypomina, że żadne z zachodnich państw nie zagraża Rosji, nie miesza się w jej sprawy i nie rości pretensji terytorialnych. Leonid Gozman podkreśla, iż niezależnie od tego jak Moskwa będzie postępować w polityce zagranicznej, to na pewno w polityce wewnętrznej zaostrzą się represje wobec oponentów Kremla.