Najwyższa Izba Kontroli zawiadomi prokuraturę po prześwietleniu kampanii społecznych w okresie rządów Prawa i Sprawiedliwości.
Izba przygotowała zawiadomienia w sprawie niedopełnienia obowiązków i działania na szkodę interesu publicznego przez trzech urzędników poprzedniego rządu.
Jak przekazał rzecznik Izby Marcin Marjański, chodzi o kampanię "Zwroty, które cieszą", na którą przeznaczono ponad 7 milionów złotych. „Jest przygotowane zawiadomienie do prokuratury w sprawie trzech urzędników kancelarii premiera i ministerstwa finansów. Jesteśmy w trakcie przygotowywania kolejnych zawiadomień do prokuratury w sprawie kolejnych kampanii. Trwa analiza, robimy to zawsze rzetelnie, dlatego to jeszcze chwilę zajmie” - powiedział Marcin Marjański.
NIK sprawdziła 20 kampanii i 18 z nich oceniła negatywnie. Chodzi o lata 2016-2023 i kampanie przeprowadzone przez kancelarię premiera oraz resorty zdrowia, finansów a także klimatu i środowiska. „W badanym okresie na realizację kampanii informacyjno-edukacyjnych wydano ponad 480 milionów złotych, z czego w sposób nieefektywny KPRM i ministerstwa wydatkowały ponad 148 milionów złotych. Pomimo zaangażowania olbrzymich środków publicznych, nie zważano, czy dana kampania została zaprojektowana w sposób rzetelny” - oświadczył wiceprezes Izby Michał Jędrzejczyk.
Według kontrolerów NIK za kluczowy wskaźnik skuteczności kampanii przyjmowano ich zauważalność, a nie osiągnięcie pożądanych zmian, zachowań czy postaw w społeczeństwie.
Ponadto Izba wskazała, że kancelaria premiera musiała zapłacić ponad 300 tysięcy złotych podatku, choć mogła tego uniknąć. NIK opisuje, że działo się tak w dwóch kampaniach, gdzie zamiast zamawiać emisję spotów społecznych w poszczególnych rozgłośniach Polskiego Radia, kupowano czas antenowy w firmie prowadzącej pośrednictwo w sprzedaży reklam w tych mediach. Tłumaczono, że taki proces był mniej czasochłonny, jednak skutkowało to koniecznością odprowadzenia podatku VAT.
Jak przekazał rzecznik Izby Marcin Marjański, chodzi o kampanię "Zwroty, które cieszą", na którą przeznaczono ponad 7 milionów złotych. „Jest przygotowane zawiadomienie do prokuratury w sprawie trzech urzędników kancelarii premiera i ministerstwa finansów. Jesteśmy w trakcie przygotowywania kolejnych zawiadomień do prokuratury w sprawie kolejnych kampanii. Trwa analiza, robimy to zawsze rzetelnie, dlatego to jeszcze chwilę zajmie” - powiedział Marcin Marjański.
NIK sprawdziła 20 kampanii i 18 z nich oceniła negatywnie. Chodzi o lata 2016-2023 i kampanie przeprowadzone przez kancelarię premiera oraz resorty zdrowia, finansów a także klimatu i środowiska. „W badanym okresie na realizację kampanii informacyjno-edukacyjnych wydano ponad 480 milionów złotych, z czego w sposób nieefektywny KPRM i ministerstwa wydatkowały ponad 148 milionów złotych. Pomimo zaangażowania olbrzymich środków publicznych, nie zważano, czy dana kampania została zaprojektowana w sposób rzetelny” - oświadczył wiceprezes Izby Michał Jędrzejczyk.
Według kontrolerów NIK za kluczowy wskaźnik skuteczności kampanii przyjmowano ich zauważalność, a nie osiągnięcie pożądanych zmian, zachowań czy postaw w społeczeństwie.
Ponadto Izba wskazała, że kancelaria premiera musiała zapłacić ponad 300 tysięcy złotych podatku, choć mogła tego uniknąć. NIK opisuje, że działo się tak w dwóch kampaniach, gdzie zamiast zamawiać emisję spotów społecznych w poszczególnych rozgłośniach Polskiego Radia, kupowano czas antenowy w firmie prowadzącej pośrednictwo w sprzedaży reklam w tych mediach. Tłumaczono, że taki proces był mniej czasochłonny, jednak skutkowało to koniecznością odprowadzenia podatku VAT.