Polskie Stronnictwo Ludowe proponuje, żeby koalicja rządowa wystawiła wspólnego kandydata na prezydenta. Partia przekonuje, że takie rozwiązanie da większe szanse na zwycięstwo.
"Potrzebujemy wspólnego działania partii koalicyjnych i o to chciałbym prosić i o do tego zaprosić naszych partnerów z: Platformy Obywatelskiej, Koalicji Obywatelskiej, Polski 2050 i Lewicy, żebyśmy już dzisiaj wspólnie wyłonili kandydata na prezydenta" - mówił szef Ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz podczas Rady Naczelnej PSL w Tarnowie.
Dodał, że wspólny kandydat na prezydenta nie powinien być ani lewicowy, ani prawicowy, ale wspólnotowy.
"W tych trudnych czasach potrzebujemy prezydenta, który nas połączy" - podkreślał.
Wicepremier Kosiniak-Kamysz mówił też, że w obliczu zewnętrznych zagrożeń Polski nie stać na kolejne spory.
"Tych sporów mamy w koalicji rządowej dość sporo, mamy swoje programy, one są różne. Jestem za tym żebyśmy prowadzili bardziej intensywny dialog i doszli do porozumienia w tych kwestiach" - mówił.
Jego zdaniem wspólny kandydat na prezydenta byłby dobrym orędownikiem porozumienia koalicji, "który powie, jakie grancie jest w stanie zaakceptować, które ustawy będzie akceptował".
Polskie Stronnictwo Ludowe chce też, by nowy prezydent odbudował pamięć o ofiarach katastrofy smoleńskiej. Lider ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz mówił, że powinno być to jedno z pierwszych zadań następcy Andrzeja Dudy.
"Ta pamięć tak samo się należy prezydentowi Rzeczpospolitej, świętej pamięci profesorowi Lechowi Kaczyńskiemu, prezydentowi na uchodźctwie, naszym kolegom i koleżankom Wiesławowi Wodzie, Leszkowi Deptule, Edwardowi Wojtasowi, wszystkim, którzy tam lecieli" - powiedział.
Prezes PSL nawiązał do sprawozdania zespołu badającej działalność podkomisji smoleńskiej kierowanej przez Antoniego Macierewicza. W ocenie zespołu działała ona nierzetelnie i niegospodarnie.
Rada Naczelna Polskiego Stronnictwa Ludowego zebrała się w Tarnowie, żeby podsumować dotychczasową pracę partii w koalicji rządowej i omówić zbliżające się wybory prezydenckie.
Dodał, że wspólny kandydat na prezydenta nie powinien być ani lewicowy, ani prawicowy, ale wspólnotowy.
"W tych trudnych czasach potrzebujemy prezydenta, który nas połączy" - podkreślał.
Wicepremier Kosiniak-Kamysz mówił też, że w obliczu zewnętrznych zagrożeń Polski nie stać na kolejne spory.
"Tych sporów mamy w koalicji rządowej dość sporo, mamy swoje programy, one są różne. Jestem za tym żebyśmy prowadzili bardziej intensywny dialog i doszli do porozumienia w tych kwestiach" - mówił.
Jego zdaniem wspólny kandydat na prezydenta byłby dobrym orędownikiem porozumienia koalicji, "który powie, jakie grancie jest w stanie zaakceptować, które ustawy będzie akceptował".
Polskie Stronnictwo Ludowe chce też, by nowy prezydent odbudował pamięć o ofiarach katastrofy smoleńskiej. Lider ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz mówił, że powinno być to jedno z pierwszych zadań następcy Andrzeja Dudy.
"Ta pamięć tak samo się należy prezydentowi Rzeczpospolitej, świętej pamięci profesorowi Lechowi Kaczyńskiemu, prezydentowi na uchodźctwie, naszym kolegom i koleżankom Wiesławowi Wodzie, Leszkowi Deptule, Edwardowi Wojtasowi, wszystkim, którzy tam lecieli" - powiedział.
Prezes PSL nawiązał do sprawozdania zespołu badającej działalność podkomisji smoleńskiej kierowanej przez Antoniego Macierewicza. W ocenie zespołu działała ona nierzetelnie i niegospodarnie.
Rada Naczelna Polskiego Stronnictwa Ludowego zebrała się w Tarnowie, żeby podsumować dotychczasową pracę partii w koalicji rządowej i omówić zbliżające się wybory prezydenckie.