W nocy z soboty na niedzielę przechodzimy z czasu letniego na zimowy. Wskazówki zegarów trzeba cofnąć z godz. 3 na godz. 2. Lekarze wskazują, że taka zmiana rytmu dobowego wpływa na nasz zegar biologiczny i odbija się na samopoczuciu i funkcjonowaniu.
Psychiatra doktor Sławomir Murawiec wskazuje, że zmiany rytmów dobowych wpływają na wydzielanie hormonów, pracę serca i narządów wewnętrznych.
"Kiedy jemy śniadanie, podejmujemy aktywności zawodowe - to wszystko musi się przestawić i jest stresem dla naszego organizmu" - tłumaczy.
Doktor Murawiec dodaje, że zmiana czasu z letniego na zimowy jest korzystniejsza i łatwiej nam się przestawić, chociaż może to potrwać około tygodnia - dwóch.
"Mogą występować problemy z zasypianiem i snem, ponieważ organizm przyzwyczaja się do pór kładzenia się i wstawania. Po zmianie czasu wzrasta więc ryzyko zaburzeń snu i depresji" - wskazuje psychiatra.
Przy zmianie czasu na zimowy będzie można oczywiście pospać godzinę dłużej, ale tylko pierwszej nocy. Długofalową konsekwencją jest natomiast to, że krócej będziemy mogli cieszyć się naturalnym światłem słonecznym. Warto więc rozpocząć suplementację witaminy D.
Do czasu letniego powrócimy w ostatni weekend marca.
"Kiedy jemy śniadanie, podejmujemy aktywności zawodowe - to wszystko musi się przestawić i jest stresem dla naszego organizmu" - tłumaczy.
Doktor Murawiec dodaje, że zmiana czasu z letniego na zimowy jest korzystniejsza i łatwiej nam się przestawić, chociaż może to potrwać około tygodnia - dwóch.
"Mogą występować problemy z zasypianiem i snem, ponieważ organizm przyzwyczaja się do pór kładzenia się i wstawania. Po zmianie czasu wzrasta więc ryzyko zaburzeń snu i depresji" - wskazuje psychiatra.
Przy zmianie czasu na zimowy będzie można oczywiście pospać godzinę dłużej, ale tylko pierwszej nocy. Długofalową konsekwencją jest natomiast to, że krócej będziemy mogli cieszyć się naturalnym światłem słonecznym. Warto więc rozpocząć suplementację witaminy D.
Do czasu letniego powrócimy w ostatni weekend marca.