Miliard złotych przeznaczy rząd na szybkie prace na Odrze, tak by barki znów pływały do Opola.
Deklarację pogłębienia rzeki złożył w Szczecinie wiceminister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Jerzy Materna na naradzie przednawigacyjnej. W spotkaniu wzięło udział kilkunastu armatorów barek. Przypomnijmy, że w ostatnich latach z powodu zaniedbań ruch na rzece prawie zamarł.
Rząd chce uzyskać szybki efekt i zapewnić na Odrze minimalne warunki, aby rzeką mogły pływać barki. - Chcemy ten miliard przeznaczyć na usunięcie tzw. wąskich gardeł czy też pogłębienie tam, gdzie jest największa erozja - zapowiedział w środę wiceminister Jerzy Materna z Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej.
Właściciele barek uważają, że udrożnienie Odry bez dużych nakładów kosztów jest możliwe.
- Jestem tego pewny. Gdyby w kilku miejscach pogłębić zakola, postawić pogłębiarki, które stoją w Szczecinie i od 15 lat nikt ich nie używa w firmie Odra 3, to pływalibyśmy - mówił właściciel barek Leszek Kiełtyka. - Pływa się po Odrze. W lutym zrobiłem dwa kursy.
Odra przestała być żeglowna po wielkiej powodzi w 1997 roku.
Rząd chce uzyskać szybki efekt i zapewnić na Odrze minimalne warunki, aby rzeką mogły pływać barki. - Chcemy ten miliard przeznaczyć na usunięcie tzw. wąskich gardeł czy też pogłębienie tam, gdzie jest największa erozja - zapowiedział w środę wiceminister Jerzy Materna z Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej.
Właściciele barek uważają, że udrożnienie Odry bez dużych nakładów kosztów jest możliwe.
- Jestem tego pewny. Gdyby w kilku miejscach pogłębić zakola, postawić pogłębiarki, które stoją w Szczecinie i od 15 lat nikt ich nie używa w firmie Odra 3, to pływalibyśmy - mówił właściciel barek Leszek Kiełtyka. - Pływa się po Odrze. W lutym zrobiłem dwa kursy.
Odra przestała być żeglowna po wielkiej powodzi w 1997 roku.