Komisja Europejska stawia bariery prawne przed drugą nitką Gazociągu Północnego i bardzo prawdopodobne, że uniemożliwi realizację Nord Stream 2. Ta propozycja jest zgodna z oczekiwaniami Polski, która jest w grupie unijnych krajów sprzeciwiających się Nord Stream 2. Uważa bowiem, że rurociąg jest zagrożeniem dla bezpieczeństwa energetycznego UE, bo jeszcze bardziej uzależnia Wspólnotę od dostaw rosyjskiego gazu.
O decyzji KE poinformował jej wiceprzewodniczący Marosz Szefczovicz. - Teraz musimy zakasać rękawy i rozpocząć prace. Wierzę w szybką ścieżkę legislacyjną - powiedział wiceszef Komisji.
Propozycją KE zajmą się kraje członkowskie i europosłowie. Parlament Europejski jest w większości przeciwnikiem Nord Stream 2. Szef parlamentarnej komisji przemysłu Jerzy Buzek zapowiedział szybkie prace. - W Parlamencie Europejskim możemy znowelizować to prawo w ciągu paru miesięcy, a więc błyskawicznie - ocenił Buzek.
Państwa członkowskie są podzielone w sprawie Nord Stream 2. Mimo to, Komisja ma nadzieję na sfinalizowanie prac do końca przyszłego roku. To wyścig z czasem, by zdążyć jeszcze przed zakończeniem budowy drugiej nitki Gazociągu Północnego.