Departament Stanu USA krytycznie ocenił plany budowy Nord Stream 2. Rzeczniczka amerykańskiego resortu dyplomacji Heather Nauert powstrzymała się jednak przed stwierdzeniem, że gazociąg prawdopodobnie nie powstanie. Taką opinię wyraził wcześniej jeden ze średnich rangą amerykańskich dyplomatów.
Odpowiadając na pytanie Polskiego Radia rzeczniczka Departamentu Stanu oceniła, że dzięki Nord Stream 2 Rosja mogłaby użyć dostaw gazu do szantażu politycznego. - To stanowiłoby zagrożenie bezpieczeństwa państw regionu Morza Bałtyckiego i pozwoliłoby Rosji realizować plan osłabienia Ukrainy poprzez pozbawienie jej roli kraju tranzytowego dla dostaw rosyjskiego gazu do Europy - powiedziała.
Nauert przyznała jednak, że podczas czwartkowego oficjalnego spotkania w Waszyngtonie sekretarz Stanu Rex Tillerson nie rozmawiał o Nord Stream 2 z szefem niemieckiej dyplomacji Sigmarem Gabrielem. - Rozmawiali o Korei Północnej, kryzysie humanitarnym w Jemenie i paru innych sprawach, ale sprawa Nord Stream 2 nie pojawiła się - powiedziała rzeczniczka.
Heather Nauert nie odpowiedziała na pytanie, czy Stany Zjednoczone podejmą jakieś działania, by zablokować budowę gazociągu z Rosji. Nie skomentowała też słów zastępcy podsekretarza stanu Johna McCarricka, że amerykańskie władze nie przewidują takiej możliwości, by Nord Stream 2 został zbudowany. Wyjaśniała, że nie zna tej wypowiedzi.