Gaz byłby tańszy, gdyby rurociąg Baltic Pipie powstał kilkanaście lat temu - mówił prezes Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa Piotr Woźniak.
- Za gaz rosyjski cały czas płacimy według formuły w bardzo wysokim stopniu indeksowanej do ropy naftowej i zupełnie w oderwaniu od cen rynkowych, europejskich, zachodnich, natomiast gaz ze złóż norweskich sprzedaje się po cenach, które są kwotowane na giełdach europejskich. Także tutaj bezpośredni pożytek byłby oczywiście w cenie - powiedział Woźniak.
Za zerwanie kontraktu w sprawie budowy gazociągu Balitc Pipe odpowiedzialny jest rząd SLD - przypomniał prezes Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa. - To zablokował rząd Sojuszu Lewicy Demokratycznej, który zapowiadał jeszcze przed dojściem do władzy, że kontrakt norweski, jeśli zostanie zawarty, a został, to zostanie zerwany. Jeśli nie zostałby zawarty, to rozmowy zostaną przerwane. Jak podawano wówczas, co mówił pan Leszek Miller, stawiali na gaz rosyjski mając pełną świadomość konsekwencji takiej decyzji tzn. zupełnej niepewności dostaw.
Teraz trwają pracę, aby sfinalizować budowę gazociągu do Danii Baltic Pipe i skończyć ją do 2022 roku, gdy wygaśnie kontrakt z rosyjskim Gazpromem.