W Luksemburgu w poniedziałek unijna narada ministrów do spraw energii, część państw chce dyskusji o zmianach w przepisach, które mają utrudnić powstanie Nord Stream 2.
Chodzi o to, by wszystkie gazociągi, także te przebiegające po dnie morza, były objęte unijnym prawem. Brak precyzyjnych zapisów w tej sprawie powodował w przeszłości różnice w interpretacji unijnych przepisów i pozwolił zwolennikom Nord Stream 2 na forsowanie tej inwestycji.
Do tej pory prace nad zmianami w dyrektywie gazowej były prowadzone tylko na szczeblu ekspertów. Bułgaria, kierująca pracami Unii nie chciała tego tematu przenieść na wyższy szczebel - ambasadorów i ministrów, ku niezadowoleniu krajów, które są przeciwne powstaniu Nord Stream 2, w tym Polski. Także Komisja Europejska naciskała na szybkie prace nad nowelizacją.
- Rozmowy z bułgarską prezydencją są bardzo intensywne. Wiele było prawnych kwestii do wyjaśnienia i myślę, że udało się już wyjaśnić wszystkie. Teraz czas na akceptację nowelizacji przez unijne kraje - mówił niedawno wiceszef Komisji Europejskiej, odpowiedzialny za unię energetyczną Marosz Szefczovicz.
Dziś zgody na nowelizację jeszcze nie będzie, ale z nieoficjalnych informacji Polskiego Radia wynika, że część krajów chce zaapelować o przyspieszenie prac i uzgodnienie wspólnego stanowiska. Wtedy mogłyby się rozpocząć negocjacje z Parlamentem Europejskim w sprawie ostatecznego kształtu przepisów. W tej sprawie kluczowy jest czas. By znowelizowana dyrektywa gazowa objęła Nord Stream 2, musi być przyjęta przed ukończeniem budowy.
Do tej pory prace nad zmianami w dyrektywie gazowej były prowadzone tylko na szczeblu ekspertów. Bułgaria, kierująca pracami Unii nie chciała tego tematu przenieść na wyższy szczebel - ambasadorów i ministrów, ku niezadowoleniu krajów, które są przeciwne powstaniu Nord Stream 2, w tym Polski. Także Komisja Europejska naciskała na szybkie prace nad nowelizacją.
- Rozmowy z bułgarską prezydencją są bardzo intensywne. Wiele było prawnych kwestii do wyjaśnienia i myślę, że udało się już wyjaśnić wszystkie. Teraz czas na akceptację nowelizacji przez unijne kraje - mówił niedawno wiceszef Komisji Europejskiej, odpowiedzialny za unię energetyczną Marosz Szefczovicz.
Dziś zgody na nowelizację jeszcze nie będzie, ale z nieoficjalnych informacji Polskiego Radia wynika, że część krajów chce zaapelować o przyspieszenie prac i uzgodnienie wspólnego stanowiska. Wtedy mogłyby się rozpocząć negocjacje z Parlamentem Europejskim w sprawie ostatecznego kształtu przepisów. W tej sprawie kluczowy jest czas. By znowelizowana dyrektywa gazowa objęła Nord Stream 2, musi być przyjęta przed ukończeniem budowy.