W piątek po południu konsultacje Komisji Europejskiej z pięcioma krajami, które sąsiadują z Ukrainą, w tym z Polską oraz władzami w Kijowie w sprawie ewentualnego przedłużenia unijnego zakazu importu pszenicy, kukurydzy, słonecznika i rzepaku.
Cały czas monitorujemy sytuację - powiedziała brukselskiej korespondentce Polskiego Radia rzeczniczka Komisji Miriam Garcia Ferrer, informując o dzisiejszych konsultacjach. - To będzie okazja do przedyskutowania tego, jak zapewnić, że tranzyt produktów z Ukrainy do Unii będzie przebiegał sprawnie - dodała.
Unijny zakaz importu czterech produktów wszedł w życie 2 maja. Pszenica, kukurydza, rzepak i słonecznik nie są sprowadzane do Polski, Bułgarii, Rumunii, Słowacji i Węgier, natomiast tranzyt do pozostałych państw jest dozwolony. Wstępnie uzgodniono, że zakaz będzie obowiązywał do 5 czerwca, bo wtedy wygasają obecne przepisy o bezcłowym handlu Unii z Ukrainą. Te regulacje zostały już przedłużone o kolejny rok. Stąd oczekiwanie pięciu krajów, w tym Polski, że i unijny zakaz zostanie przedłużony o kilka miesięcy, do grudnia. Tym bardziej, że Komisja obiecywała, iż jeśli trudna sytuacja na rynku zbóż będzie się utrzymywać, wtedy blokada pozostanie w mocy. Komisarz do spraw rolnictwa Janusz Wojciechowski powiedział we wtorek brukselskiej korespondentce Polskiego Radia Beacie Płomeckiej, że sytuacja na rynku wciąż jest trudna i dlatego przekonuje Komisje do przedłużenia zakazu. Natomiast Ukraina od kilkunastu dni nasila dyplomatyczne zabiegi, by blokada została zniesiona. We wtorek w Brukseli minister rolnictwa Ukrainy o to apelował, a wczoraj prezydent Wołodymyr Zełenski, po rozmowie z szefową Komisji, wyraził oczekiwanie, że unijny zakaz importu po 5 czerwca zostanie zniesiony. Z ustaleń brukselskiej korespondentki Polskiego Radia Beaty Płomeckiej wynika, że Ursula von der Leyen nie jest zwolenniczką przedłużania zakazu.