Zatrważające wyniki kontroli szczecińskich taksówkarzy. Inspektorzy handlowi, którzy podawali się za klientów, sprawdzili w tym roku dziewięciu kierowców. Pięciu z nich zawyżyło cenę za kurs. Inni nawet nie włączyli taryfikatora, część nie miała też cennika w samochodzie.
Taksówkarze na przykład kasowali jak za duży bagaż, podczas gdy urzędnik miał ze sobą torbę podręczną. Dwóch kierowców nie włączyło taksometru. Niektórzy nie mieli w aucie cennika, albo był na tyle zniszczony, że nie można było odczytać cyfr.
W tym samym czasie inspektorzy przeprowadzili cztery kontrole w Koszalinie - tam zastrzeżeń nie było. W Szczecinie natomiast posypały się mandaty. Dwóch taksówkarzy musi zapłacić po kilkaset złotych. W innych przypadkach urzędnicy wysłali wniosek o ukaranie do sądu.
Kontrole odbyły się w marcu, czerwcu i lipcu tego roku - popołudniami lub wieczorami w centrum Szczecina i Koszalina.
Inspektorzy zamawiali kurs i podawali się za klientów. Dopiero po wystawieniu rachunku pokazywali legitymację służbową i porównywali kwoty na paragonie ze stawkami zawartymi w uchwale rady miasta.
W tym samym czasie inspektorzy przeprowadzili cztery kontrole w Koszalinie - tam zastrzeżeń nie było. W Szczecinie natomiast posypały się mandaty. Dwóch taksówkarzy musi zapłacić po kilkaset złotych. W innych przypadkach urzędnicy wysłali wniosek o ukaranie do sądu.
Kontrole odbyły się w marcu, czerwcu i lipcu tego roku - popołudniami lub wieczorami w centrum Szczecina i Koszalina.
Inspektorzy zamawiali kurs i podawali się za klientów. Dopiero po wystawieniu rachunku pokazywali legitymację służbową i porównywali kwoty na paragonie ze stawkami zawartymi w uchwale rady miasta.