Modlą się za uchodźców i zastanawiają, jak można pomóc im materialnie - tak szczecińskie parafie oraz zakony odpowiadają na apel papieża Franciszka.
Szczecińscy dominikanie zapraszają w czwartek na czuwanie w intencji uchodźców, potem w gronie braci i parafian będą zastanawiać się, czy i ile osób są w stanie przyjąć - mówi przeor klasztoru ojciec Maciej Biskup.
- Człowiek, który ucieka przed wojną "nie ma wyznania", jest potrzebującym i nie ważne czy jest to chrześcijanin czy muzułmanin. Papież precyzyjnie wskazał - uchodźcy a nie imigranci. Ci drudzy najczęściej szukają konkretnej pracy, może nie są w tak dramatycznej sytuacji jak uchodźcy, którzy uciekają przed wojną - tłumaczy Biskup.
Chęć przyjęcia uchodźców deklaruje też jezuita, proboszcz parafii pw. św. Andrzeja Boboli w Szczecinie ojciec Grzegorz Nogal.
- Dzisiaj nie potrafię powiedzieć, czy jest ktoś w stanie przyjąć ich tak długoterminowo. Na pewno nie będzie problemu w skali mikro, w porównaniu do tego co się dzieje, żebyśmy my jako parafia ich przyjęli. Ojciec Święty mówił, że Rzym proponuje dwie parafie. Myślę w Szczecinie znajdzie się ich więcej - komentuje Nogal.
Niektórzy księża powiedzieli Radiu Szczecin, że z czekają z decyzjami na oficjalne wytyczne kurii.
W lipcu Polska zadeklarowała gotowość przyjęcia dwóch tysięcy uchodźców, głównie z Syrii i Erytrei. Komisja Europejska chce jednak, by państwa członkowskie udzieliły schronienia dodatkowym 120 tys. imigrantów. Według nieoficjalnych wyliczeń, do nas może zostać skierowanych kolejne kilka, a nawet kilkanaście tysięcy osób.
Z gigantyczną falą migracji ze wschodu boryka się cała Europa. W niektórych krajach np. w Grecji dochodzi do starć uchodźców z policją. Media pokazały, jak migranci obrzucili funkcjonariuszy kamieniami.
Setki imigrantów, którzy chcą dostać się na zachód Europy, koczują na dworcu w Budapeszcie.
Materiał: TVN24/x-news