Kuba potępia decyzję prezydenta Donalda Trumpa o ponownym wpisaniu jej na listę państw sponsorujących terroryzm. To jedno z pierwszych postanowień nowej administracji Białego Domu. Kilka tygodni temu wyspiarski kraj usunął z listy Joe Biden.
Prezydent Kuby potępił działanie Donalda Trumpa, nazywając postanowienie to "aktem arogancji i lekceważenia prawdy".
Presidente Trump, en acto de arrogancia y desprecio por la verdad, acaba de restablecer la fraudulenta designación de Cuba como estado patrocinador del terrorismo. No sorprende. Su objetivo es seguir fortaleciendo la cruel guerra económica contra Cuba con fines de dominación.
— Miguel Díaz-Canel Bermúdez (@DiazCanelB) January 21, 2025
"Prezydent Trump właśnie przywrócił oszukańcze określenie Kuby jako państwa sponsorującego terroryzm" - napisał Miguel Díaz-Canel na platformie X.
El resultado de las medidas extremas de cerco económico impuestas por Trump ha sido provocar carencias en nuestro pueblo y un incremento significativo del flujo migratorio de #Cuba hacia Estados Unidos.
— Miguel Díaz-Canel Bermúdez (@DiazCanelB) January 21, 2025
"To nie jest zaskakujące. Jego celem jest dalsze wzmacnianie okrutnej wojny gospodarczej przeciwko Kubie w celu dominacji" - czytamy we wpisie.
Kuba jest jednym z zaledwie czterech krajów wyznaczonych przez USA jako państwowi sponsorzy terroryzmu, obok Korei Północnej, Iranu i Syrii. Kubańskie władze opowiadają się za usunięciem ich wyspy z listy państwowych sponsorów terroryzmu, bo pociąga za sobą surowe sankcje gospodarcze oprócz ponad sześćdziesięcioletniego embarga Stanów Zjednoczonych.
- Skutkiem ekstremalnych środków oblężenia gospodarczego nałożonych przez Trumpa będzie spowodowanie niedoborów wśród naszego społeczeństwa i znaczny wzrost przepływu migracyjnego z Kuby do Stanów Zjednoczonych - komentują na gorąco kubańskie władze.
Edycja tekstu: Jacek Rujna