Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
Reklama
Zobacz
Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz

Major Zygmunt Szendzielarz, ps. "Łupaszka", spoczął na Powązkach. Fot. mat. IPN
Major Zygmunt Szendzielarz, ps. "Łupaszka", spoczął na Powązkach. Fot. mat. IPN
To dzięki ich pracy udaje się przywracać tożsamość m.in. tym, którzy mają w piątek swoje święto. W związku z Narodowym Dniem Pamięci Żołnierzy Wyklętych przypominamy osoby zidentyfikowane w ramach Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów w Szczecinie.
Wśród nich jest dowódca 5. Wileńskiej Brygady Armii Krajowej, czyli Zygmunt Szendzielarz ps. "Łupaszka".

- Zidentyfikowaliśmy go, dzięki temu, że udało się zabezpieczyć materiał od córki - mówi dr hab. Andrzej Ossowski z Zakładu Genetyki Sądowej Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie, która to uczelnia realizuje projekt Bazy. - W pewnym momencie na początku 2012 roku dostaliśmy informacje, że zmarła pani Basia, córka Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki". I wtedy, zaraz po śmierci, udało się pobrać materiał do identyfikacji. Wtedy jeszcze projekt Bazy nie istniał.

Dzięki pracy zespołu Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów, która jest wspólnym projektem PUM-u i IPN-u, udało się ustalić tożsamość m.in. Lucjana Minkiewicza ps. "Wiktor".

Naukowcy odnaleźli w kwaterze "Ł" Cmentarza Powązkowskiego szczątki żołnierza 5. Brygady Wileńskiej Armii Krajowej, który walczył u boku "Łupaszki" - również zamordowanego przez bezpiekę i zidentyfikowanego przez szczeciński zespół. "Wiktor" był przetrzymywany w areszcie śledczym przy ulicy Rakowieckiej w Warszawie. Tam został 8 lutego 1951 roku zastrzelony przez st. sierż. Aleksandra Dreja. Zwłoki Minkiewicza odnaleziono w zbiorowej mogile.

- Był pochowany razem ze swoim dowódcą na Powązkach - mówi dr hab. Andrzej Ossowski. - Tu stanęliśmy przed problemem typowo biologicznym. Mieliśmy materiał porównawczy od córki i od syna, natomiast mieliśmy problem z uzyskaniem dobrej jakości profilu genetycznego, szczątki były tak zdegradowane. Dlatego w przypadku Lucjana Minkiewicza te badania trwały tak długo. Właściwie cztery lata i mimo to udało się finalnie go zidentyfikować.

Henryk Borowy-Borowski ps. "Trzmiel" był oficerem Komendy Wileńskiego Okręgu Armii Krajowej. Skazany na karę śmierci, stracony 8 lutego 1951 r. w więzieniu przy ul. Rakowieckiej w Warszawie. - Jego szczątki zostały odnalezione w kwaterze "Ł" na Powązkach - informuje dr hab. Andrzej Ossowski. - Został stracony tego samego dnia, co Zygmunt Szendzielarz ps. "Łupaszka" i co Lucjan Minkiewicz. Udało się go całkiem sprawnie zidentyfikować. Był zidentyfikowany niemal równocześnie z Zygmuntem Szendzielarzem ps. "Łupaszka". Materiał genetyczny do badań porównawczych pochodził od córki. Bardzo sprawnie udało się uzyskać profil i doprowadzić do identyfikacji.

- Antoni Olechnowicz ps. "Pohorecki", ostatni komendant Wileńskiego Okręgu AK był pochowany w bezimiennej mogile na Powązkach razem z Zygmuntem Szendzielarzem, Lucjanem Minkiewiczem i Henrykiem Borowym-Borowskim - opowiada dr hab. Andrzej Ossowski. - W jego przypadku także w miarę sprawnie udało się nam uzyskać profil genetyczny. Dysponowaliśmy materiałem porównawczym pochodzącym od syna. W przypadku mężczyzny to jest bardzo cenne. Zbadaliśmy chromosom Y i ustaliśmy profil genetyczny igrekowy. Porównaliśmy z synem i finalnie doprowadziło to do identyfikacji.

Na tę chwilę udało się w ramach niej przywrócić tożsamość ponad 100 osobom. Kolejne będziemy przytaczać w tym miejscu wkrótce.

Sanitariuszka 5. Wileńskiej Brygady AK Danuta Siedzikówna ps. "Inka" została zamordowana w 1946 roku. W chwili śmierci miała niespełna 18 lat. Była pochowana w nieoznaczonym grobie na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku. Przy jej identyfikacji był pewien problem.

- Najbliższą krewną, która żyła to była córka siostry. To dosyć dalekie pokrewieństwo i absolutnie nie umożliwiało podjęcia decyzji o identyfikacji. Szukaliśmy też innego materiału; prokurator odnalazł w Zakładzie Medycyny Sądowej w Gdańsku izolat DNA pochodzącego od siostry Inki. To pozwoliło na finalne zidentyfikowanie i tutaj w ciągu sześciu miesięcy udało się doprowadzić do identyfikacji - wspomina dr hab. Andrzej Ossowski z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego, który kieruje projektem Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów.

Został pochowany w Gdańsku tuż obok Danuty Siedzikówny. To Feliks Selmanowicz ps. "Zagończyk", dowódca 3 Wileńskiej Brygady AK. Podobnie jak w przypadku "Inki", został zidentyfikowany dzięki projektowi Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów, który realizuje szczeciński PUM. O szczegółach tego jak udało się przywrócić mu tożsamość opowiada dr hab. Andrzej Ossowski, kierownik Zakładu Genetyki Sądowej tej uczelni.

- Najbliżsi żyjący krewni to były bardzo dalekie pokrewieństwa. Prokuratura podjęła decyzję o ekshumacji syna. To są z reguły trudne decyzje, zarówno ze strony prokuratora, jak i rodziny, która na taki krok się decyduje. Ale dzięki temu, że ekshumowano syna "Zagończyka", który zmarł kilkanaście lat temu, udało się go finalnie zidentyfikować - mówi Ossowski.

W gronie osób zidentyfikowanych przez naukowców z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie w ramach Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów jest m.in. Lech Neyman ps. "Butrym", kapitan Narodowych Sił Zbrojnych. Jego szczątki zostały odnalezione na terenie kwatery "Ł" na Powązkach. Potwierdzić tożsamość nie było łatwo, bo był problem z materiałem porównawczym - mówi kierujący Bazą dr hab. Andrzej Ossowski z PUM-u.

- Mieliśmy materiał jedynie od dalekich krewnych i to właściwie uniemożliwiało identyfikację. Dzięki zaangażowaniu kolegów z IPN-u w Poznaniu, udało się ustalić miejsce pochówku matki Lecha Neymana. Doprowadzono do ekshumacji, udało się uzyskać dobrej jakości profil genetyczny i finalnie Lecha Neymana zidentyfikować - mówi Ossowski.

Ostatnim przypadkiem, o którym powiemy jest Józef Niechoda. Choć nie jest to Żołnierz Wyklęty sensu stricte, to zasługuje na upamiętnienie - mówi kierujący Polską Bazą Genetyczną Ofiar Totalitaryzmów - dr hab. Andrzej Ossowski z PUM-u. Niechoda służył w Wojsku Polskim, a po wojnie osiedlił się na Podlasiu. Podejrzewany o współpracę ze Zrzeszeniem Wolność i Niezawisłość został aresztowany i skatowany na śmierć.

- Pochowano go w bezimiennym grobie w Bielsku Podlaskim. Córka wiele lat walczyła o to, żeby doprowadzić do ekshumacji. Udało się Józefa Niechoda zidentyfikować. Jest to taki wyjątkowy przypadek, gdzie pokazujemy, że jesteśmy w stanie zidentyfikować każdego obywatela. Nie tylko tych bohaterów, jak "Inka", "Zagończyk" czy też "Łupaszka", tylko też zwykłego szarego obywatela, który rozpłynął się w tych bardzo złych czasach - mówi Ossowski.

1 marca obchodzimy Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Jest to święto państwowe. Ma na celu oddanie hołdu żołnierzom antykomunistycznego podziemia. Upamiętnia tych, którzy po II wojnie światowej walczyli o prawo do samostanowienia polskiego społeczeństwa, stawiając opór sowietyzacji i podporządkowaniu kraju Związkowi Radzieckiemu.

Święto Żołnierzy Wyklętych jest obchodzone w rocznicę stracenia przez bezpiekę, 1 marca 1951 roku, siedmiu przywódców IV Zarządu "Wolność i Niezawisłość". Zostało ustanowione specjalną ustawą, której projekt złożył w 2010 roku prezydent Lech Kaczyński. Rok później uchwalił ją parlament, a następnie ustawę podpisał Bronisław Komorowski.
Dr hab. Andrzej Ossowski z Zakładu Genetyki Sądowej Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie, która to uczelnia realizuje projekt Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów opowiada o tym, jak udało się zidentyfikować Zygmunta Szendzielarza ps
Dzięki realizowanemu w Szczecinie projektowi Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów zidentyfikowany został m.in. Lucjan Minkiewicz ps. "Wiktor". To żołnierz "Łupaszki", który walczył w jego szwadronie.
Henryk Borowy-Borowski ps. "Trzmiel" był oficerem Komendy Wileńskiego Okręgu Armii Krajowej. Skazany na karę śmierci, stracony 8 lutego 1951 r. w więzieniu przy ul. Rakowieckiej w Warszawie. - Jego szczątki zostały odnalezione w kwaterze "Ł" na Powązkach
Antoni Olechnowicz ps. "Pohorecki", ostatni komendant Wileńskiego Okręgu AK był pochowany w bezimiennej mogile na Powązkach razem z Zygmuntem Szendzielarzem, Lucjanem Minkiewiczem i Henrykiem Borowym-Borowskim - opowiada dr hab. Andrzej Ossowski.
- Najbliższą krewną, która żyła to była córka siostry. To dosyć dalekie pokrewieństwo i absolutnie nie umożliwiało podjęcia decyzji o identyfikacji. Szukaliśmy też innego materiału; prokurator odnalazł w Zakładzie Medycyny Sądowej w Gdańsku izolat DNA poc
Został pochowany w Gdańsku tuż obok Danuty Sziedzikówny. To Feliks Selmanowicz ps. "Zagończyk", dowódca 3 Wileńskiej Brygady AK.
W gronie osób zidentyfikowanych przez naukowców z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie w ramach Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów jest m.in. Lech Neyman ps. "Butrym", kapitan Narodowych Sił Zbrojnych.
Ostatnim przypadkiem, o którym powiemy jest Józef Niechoda. Choć nie jest to Żołnierz Wyklęty sensu stricte, to zasługuje na upamiętnienie.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty