Mamy do czynienia z katastrofą ekologiczną w oczyszczalni ścieków „Czajka” - zgodzili się goście "Radia Szczecin na Wieczór".
Do awarii w oczyszczalni doszło 27 sierpnia. W rezultacie do Wisły każdego dnia wpływało 3 tysiące litrów ścieków na sekundę.
Marek Duklanowski, dyrektor Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie i Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Szczecinie powiedział, że już dziś wiadomo, że skutki awarii będą katastrofalne dla środowiska.
- W zastoiskach mamy kożuchy brudu, w wielu miejscach jest piana, ta woda jest nieprzejrzysta w odróżnieniu od tego, co było wcześniej. Stoimy naprawdę u progu czegoś bardzo poważnego, najpoważniejszego być może od początku. Zatem wydaje mi się, że nazywanie tego katastrofą ekologiczną wydaje się być już uzasadnione - powiedział Duklanowski.
Prof. Zbigniew Witkowski, członek Polskiego Klubu Ekologicznego powiedział, że tymczasowe rozwiązanie, które zapewnił rząd nie rozwiązuje problemu oczyszczalni Czajka.
- Tam w Warszawie mamy niestety o tyle złą sytuację, że nie bardzo wiadomo co z tym zrobić. Nawet jeżeli to naprawimy, to wcale nie gwarantuje to, że sytuacja się na dłuższy czas poprawi, bo wygląda na to, że jest to w dużym stopniu wadliwa konstrukcja, która może doprowadzić do kolejnej katastrofy - powiedział Witkowski.
Członkowie Polskiego Klubu Ekologicznego napisali, że za hipokryzję należy uznać określanie zdarzenia jako: zrzut kontrolowany przez władze miasta Warszawy.
Marek Duklanowski, dyrektor Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie i Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Szczecinie powiedział, że już dziś wiadomo, że skutki awarii będą katastrofalne dla środowiska.
- W zastoiskach mamy kożuchy brudu, w wielu miejscach jest piana, ta woda jest nieprzejrzysta w odróżnieniu od tego, co było wcześniej. Stoimy naprawdę u progu czegoś bardzo poważnego, najpoważniejszego być może od początku. Zatem wydaje mi się, że nazywanie tego katastrofą ekologiczną wydaje się być już uzasadnione - powiedział Duklanowski.
Prof. Zbigniew Witkowski, członek Polskiego Klubu Ekologicznego powiedział, że tymczasowe rozwiązanie, które zapewnił rząd nie rozwiązuje problemu oczyszczalni Czajka.
- Tam w Warszawie mamy niestety o tyle złą sytuację, że nie bardzo wiadomo co z tym zrobić. Nawet jeżeli to naprawimy, to wcale nie gwarantuje to, że sytuacja się na dłuższy czas poprawi, bo wygląda na to, że jest to w dużym stopniu wadliwa konstrukcja, która może doprowadzić do kolejnej katastrofy - powiedział Witkowski.
Członkowie Polskiego Klubu Ekologicznego napisali, że za hipokryzję należy uznać określanie zdarzenia jako: zrzut kontrolowany przez władze miasta Warszawy.
- Wydaje mi się, że nazywanie tego katastrofą ekologiczną wydaje się być już uzasadnione - powiedział Duklanowski.
Dodaj komentarz 3 komentarze
To za rządów Lecha Kaczyńskiego w Warszawie musiał być kataklizm!
Obywatel Duklanowski zapewne nie pojmuje, że jeszcze kilka lat temu WSZYSTKIE ścieki z Warszawy trafiały do Wisły bez oczyszczenia i jakoś nikt żadnej katastrofy wtedy nie widział. Kiedy teraz przez kilkanaście dni dzieje się dokładnie to samo nagle nazywa się to katastrofą. Co się zmieniło? Wtedy prezydentem Warszawy był Kaczyński (cacy) a teraz jest Trzaskowski (be...).
Obywatel Duklanowski powinien zajrzeć do słownika pod hasło "hipokryzja". To w sumie najłagodniejsze hasło, którym można skomentować jego wypowiedzi.
Katastrofa ekologiczna – zjawisko polegające na zmianie środowiska przyrodniczego danego gatunku lub populacji w sposób uniemożliwiający jej przetrwanie (nieodwracalne w naturalny sposób).
Tak brzmi ogólna definicja, czyż nie, profesorze?
Więc dodajmy, że PiS właśnie szykuje nam faktyczną katastrofę ekologiczną - SMOG.
Wisłą się zrekultywuje, zwłaszcza gdy naprawią oczyszczalnie, ale MY SIĘ PODUSIMY