"Przyczyny naturalne", czyli "długotrwałe procesy erupcji ziemi pod filarem" - marszałek województwa ogłasza wyniki raportu po katastrofie na Zamku Książąt Pomorskich. Choć o szczegółach ani on, ani jego urzędnicy mówić teraz nie chcieli, bo jak tłumaczyli, właśnie trafił do nich kilkusetstronicowy dokument.
Jak usłyszeli dziennikarze, "można już mówić o ogólnych przyczynach" zawalenia się części północnego skrzydła zabytku. Po prawie dwóch i pół roku od zdarzenia marszałek województwa Olgierd Geblewicz przedstawił przyczynę katastrofy.
- To nie inwestycje realizowane na Zamku, ale wieloletni proces erupcji ziemi bezpośrednio pod filarem - mówił marszałek Geblewicz.
Zapytaliśmy, co konkretnie jest przyczyną katastrofy i powstania, jak usłyszeliśmy, głębokiej na prawie siedem metrów dziury.
- Mówimy o pewnych generalnych konkluzjach, które już znamy. Natomiast my nie znamy jeszcze w całości tego opracowania - powiedział Olgierd Geblewicz.
Marszałek na ten rok ma pięć milionów złotych na pierwszy etap odbudowy.
- Jednocześnie przystąpimy do projektowania. Jeżeli uda się nam uzyskać do wiosny przyszłego roku, to w chwili obecnej planujemy, tak na gorąco, bo będziemy jeszcze to głębiej analizować, że w kwietniu przyszłego roku możliwe byłoby wybranie wykonawcy do realizacji tych prac - powiedział marszałek.
Przy okazji Geblewicz zaapelował też o przeprosiny do polityków PiS i SLD, którzy "oskarżali" jego i urzędników o "nieudolność" w sprawie wyjaśniania przyczyn katastrofy czy ogólnie złe gospodarowania zabytkiem.
Jak zapowiedział marszałek województwa, raport o przyczynach katastrofy niebawem będzie udostępniony publicznie.
- To nie inwestycje realizowane na Zamku, ale wieloletni proces erupcji ziemi bezpośrednio pod filarem - mówił marszałek Geblewicz.
Zapytaliśmy, co konkretnie jest przyczyną katastrofy i powstania, jak usłyszeliśmy, głębokiej na prawie siedem metrów dziury.
- Mówimy o pewnych generalnych konkluzjach, które już znamy. Natomiast my nie znamy jeszcze w całości tego opracowania - powiedział Olgierd Geblewicz.
Marszałek na ten rok ma pięć milionów złotych na pierwszy etap odbudowy.
- Jednocześnie przystąpimy do projektowania. Jeżeli uda się nam uzyskać do wiosny przyszłego roku, to w chwili obecnej planujemy, tak na gorąco, bo będziemy jeszcze to głębiej analizować, że w kwietniu przyszłego roku możliwe byłoby wybranie wykonawcy do realizacji tych prac - powiedział marszałek.
Przy okazji Geblewicz zaapelował też o przeprosiny do polityków PiS i SLD, którzy "oskarżali" jego i urzędników o "nieudolność" w sprawie wyjaśniania przyczyn katastrofy czy ogólnie złe gospodarowania zabytkiem.
Jak zapowiedział marszałek województwa, raport o przyczynach katastrofy niebawem będzie udostępniony publicznie.
Dodaj komentarz 4 komentarze
Kamień z serca, to i marszałek uśmiechnięty.
Zamek stał wiele lat, ale ta zdradliwa natura w końcu dała o sobie znać - chyba, że została przez kogoś obudzona...
A erozja trwa nadal czy już się zakończyła ? Przypominam tylko że nie bez powodu na skarpach zamków sadzono drzewa które w Szczecinie zostały usunięte itp. Przepraszać nie ma kto i za co , bo brak nadzoru nad obiektem to właśnie m.in. brak kontroli nad ewentualną erozją. Oczywiście dziś można oskarżyć nawet Tow.Stalina że dopuścił do skarpy ssaka kreta i oczekiwać przeprosin nawet od Carycy Katarzyny. Najważniejsze że wina nie leży PO tej stronie...
Przeprosiny.
Erozja przeprasza za ... długoletnią erupcję.
hehe czyli to EROZJA PO. A zbiornik przeciwpożarowy nie był przyczyną katastrofy na Zamku ale wina SLD I PIS haha