Opozycja chce odwołania prezesa Najwyższej Izby Kontroli ale nie chce zmienić Konstytucji w tej sprawie. A to jedyna możliwość, aby zmienić szefa NIK Mariana Baniasia.
To problem Prawa i Sprawiedliwości - komentował poseł SLD, Dariusz Wieczorek.
- A jeśli ktoś myśli i mówi o majstrowaniu w Konstytucji, to niech o tym zapomni - Konstytucja nie będzie zmieniana przez pana Banasia - zaznaczył Dariusz Wieczorek.
PSL też nie ma zamiaru zmieniać ustawy zasadniczej w kwestii odwołania prezesa Najwyższej Izby Kontroli.
- Widzę, że jest to ogromny problem służb, które od kwietnia pracowały nad sprawdzaniem pana Banasia - mówił poseł PSL, Jarosław Rzepa.
Trudno uwierzyć w to, że służb nie wiedziały wcześniej o sprawie Mariana Banasia. Ktoś musiał przymknąć na to oko - ocenił Przemysław Słowik z KO.
- Tworzymy sytuację, w której taka osoba - zaraz może się okazać, że będzie z zarzutami prokuratorskimi i powinna trafić przed sąd - zostaje prezesem Najwyższej Izby Kontroli - podkreślił Przemysław Słowik.
Przecież prezesem NIK z zarzutami prokuratorskimi był Krzysztof Kwiatkowski za rządów PO-PSL - odpowiadał Jakub Kozieł z Konfederacji.
- Też nie było możliwości, żeby go odwołać. Dlatego nie zmieniajmy Konstytucji, ale zastanówmy się co zrobić, żeby w tego typu sytuacjach, wyjątkowych, można było na to wpłynąć - apelował Jakub Kozieł.
Stanowisko Prawa i Sprawiedliwości jest jasne: Marian Banaś powinien podać się do dymisji - mówił Rafał Mucha i przypomniał np. o aferze melioracyjnej w urzędzie marszałkowskim zarządzanym przez PO-PSL.
- Mamy do czynienia z sytuacją trudną, w której nasze stanowisko jest jednoznaczne: chcielibyśmy, żeby pan prezes Banaś wyjaśniał te wątpliwości jako były prezes Najwyższej Izby Kontroli, bo to dla Polski byłoby rozwiązanie najkorzystniejsze - dodał Rafał Mucha.
Część osób oskarżonych w aferze melioracyjnej przyznała się do winy i wnioskuje o dobrowolne poddanie się karze. Natomiast w przypadku Mariana Banasia CBA po analizie jego oświadczeń majątkowych złożyło zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przez niego przestępstwa.
Wcześniej o nieprawidłowościach informowała stacja TVN, której po emisji reportażu szef NIK wytoczył proces sądowy.
- A jeśli ktoś myśli i mówi o majstrowaniu w Konstytucji, to niech o tym zapomni - Konstytucja nie będzie zmieniana przez pana Banasia - zaznaczył Dariusz Wieczorek.
PSL też nie ma zamiaru zmieniać ustawy zasadniczej w kwestii odwołania prezesa Najwyższej Izby Kontroli.
- Widzę, że jest to ogromny problem służb, które od kwietnia pracowały nad sprawdzaniem pana Banasia - mówił poseł PSL, Jarosław Rzepa.
Trudno uwierzyć w to, że służb nie wiedziały wcześniej o sprawie Mariana Banasia. Ktoś musiał przymknąć na to oko - ocenił Przemysław Słowik z KO.
- Tworzymy sytuację, w której taka osoba - zaraz może się okazać, że będzie z zarzutami prokuratorskimi i powinna trafić przed sąd - zostaje prezesem Najwyższej Izby Kontroli - podkreślił Przemysław Słowik.
Przecież prezesem NIK z zarzutami prokuratorskimi był Krzysztof Kwiatkowski za rządów PO-PSL - odpowiadał Jakub Kozieł z Konfederacji.
- Też nie było możliwości, żeby go odwołać. Dlatego nie zmieniajmy Konstytucji, ale zastanówmy się co zrobić, żeby w tego typu sytuacjach, wyjątkowych, można było na to wpłynąć - apelował Jakub Kozieł.
Stanowisko Prawa i Sprawiedliwości jest jasne: Marian Banaś powinien podać się do dymisji - mówił Rafał Mucha i przypomniał np. o aferze melioracyjnej w urzędzie marszałkowskim zarządzanym przez PO-PSL.
- Mamy do czynienia z sytuacją trudną, w której nasze stanowisko jest jednoznaczne: chcielibyśmy, żeby pan prezes Banaś wyjaśniał te wątpliwości jako były prezes Najwyższej Izby Kontroli, bo to dla Polski byłoby rozwiązanie najkorzystniejsze - dodał Rafał Mucha.
Część osób oskarżonych w aferze melioracyjnej przyznała się do winy i wnioskuje o dobrowolne poddanie się karze. Natomiast w przypadku Mariana Banasia CBA po analizie jego oświadczeń majątkowych złożyło zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przez niego przestępstwa.
Wcześniej o nieprawidłowościach informowała stacja TVN, której po emisji reportażu szef NIK wytoczył proces sądowy.
- A jeśli ktoś myśli i mówi o majstrowaniu w Konstytucji, to niech o tym zapomni - Konstytucja nie będzie zmieniana przez pana Banasia - zaznaczył Wieczorek.
- Widzę, że jest to ogromny problem służb, które od kwietnia pracowały nad sprawdzaniem pana Banasia - mówił poseł PSL, Jarosław Rzepa.
- Tworzymy sytuację, w której taka osoba - zaraz może się okazać, że będzie z zarzutami prokuratorskimi i powinna trafić przed sąd - zostaje prezesem Najwyższej Izby Kontroli - podkreślił Przemysław Słowik.
- Też nie było możliwości, żeby go odwołać. Dlatego nie zmieniajmy Konstytucji, ale zastanówmy się co zrobić, żeby w tego typu sytuacjach, wyjątkowych, można było na to wpłynąć - apelował Jakub Kozieł.
Dodaj komentarz 4 komentarze
PiS wpuścił konia trojańskiego na swoje podwórko i teraz p. Banaś może bez bezlitośnie ujawniać wszelkie brudy w spółkach Skarbu Państwa , które przykryją jego grzeszki i może paradoksalnie takie wyczyszczenie wyjdzie na dobre ogółowi.
Jeszcze kilkanaście dni temu Poseł Kaczyński i jego świta ściskali Banasia, twierdząc, że jest kryształowy, mimo że znali jego przekręty. Gdy okazało się, że sprawy nie da się ukryć, próbują wyrobić opozycję do wspólnego łamania konstytucji.
von Banań!
to koń trojanski
z PO - KO !!!!!!
to się zgadza ;(
to wskazuje jak z jednej strony mało ważny jest Kaczyński i jak faktycznie mało może, a z drugiej jak zdegenerowane jest jego najbliższe otoczenie i jak szemrani sa jego najbliżsi współpracownicy.
Wielu z nich zapewne wiedziało, o lewych interesach Banasia. Wiedziały także służby. Jednak oni wszyscy słysząc nieznoszące sprzeciwu zapewnienia Kaczyńskiego, że "Banaś jest kryształowym człowiekiem" - MILCZELI. Bo Prezes jest nieomylny, wszechwiedzący i wszechmocny.
No, ale Banaś udowadnia, że jednak cieńki z niego Bolek